Dziś o godzinie 11:00 zapalił się węgiel transportowany do jednego z bloków w elektrowni Bełchatów. Przyczynę zdarzenia ma zbadać specjalnie powołana komisja. W sieci jednak aż huczy, że pożar nie może być przypadkowy.
Teorie spiskowe na temat specjalnego wzniecenia ognia to próba wytłumaczenia ostatniego ciągu zdarzeń. Najpierw awaria w Bełchatowie, później decyzja w sprawie kopalni Turów, a dziś pożar kluczowego taśmociągu w elektrowni Bełchatów – można przeczytać w sieci.
Jaka jest przyczyna pożaru w Bełchatowie?
Spekulacji na ten temat nie brakuje. Jedni piszą, że to zamach na PGE, inni teorie spiskowe wyśmiewają, a przy okazji tych, którzy je tworzą. W social mediach pojawiło się bowiem wiele wpisów na ten temat. Oto kilka z nich.
Nie wierzę w przypadki!
Pożar taśmiociągu @Grupa_PGE w Bełchatowie.
7 dni.
1/ Awaria w Bełchatowie,
2/ uderzająca w ??suwerenność energetyczną decyzja TSUE ws. kopalni Turów,
3/ pożar kluczowego taśmiociągu do bloku, który jako jedyny pracował w czasie awarii. pic.twitter.com/z84Z7okMTr
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) May 22, 2021
Dziś pożar w Bełchatowie. Janusz Kowalski wysnuł z tego wniosek o wrażej napaści na Rzeczpospolitą. „Nie wierzę w przypadki” napisał nasz Sherlock…
— Pablo Morales (@PabloMo09825801) May 22, 2021
Jaka jest przyczyna pożaru dowiemy się jednak dopiero po szczegółowych badaniach komisji. Faktem natomiast jest to, że w akcji brało udział kilkanaście zastępów straży pożarnej i sytuacja była trudna do opanowania. Nikt jednak nie ucierpiał, a zadymienie – zdaniem strażaków nie zagraża bezpieczeństwu, bowiem w obrębie kilkunastu kilometrów nie ma tam żadnych zabudowań, a dym unosi się do góry.
Elektrownia Bełchatów pracuje zgodnie z krajowym zapotrzebowaniem na energię. Nie ma żadnego zagrożenia niedoboru energii elektrycznej w sieci – przekazało do informacji biuro prasowe PGE