Makłowicz powiedział, gdzie zjesz najlepszy kebab. Każdy Polak będzie zaskoczony

Kebab to od wielu lat jeden z ulubionych fast-foodów Polaków. Z kolei Robert Makłowicz uchodzi za czołowy autorytet kulinarny w naszym kraju. Nic więc dziwnego, że w końcu ktoś postanowił zapytać go o to, gdzie zjeść to, co przywędrowało do nas z Turcji, w najlepszym wydaniu. Co ciekawe, w krajach pochodzenia kebab najczęściej serwowany jest w formie… szaszłyka. 

Już ponad trzy lata temu zaskoczyła nas wiadomość o zwolnieniu Roberta Makłowicza z TVP. Później miał krótki epizod z TVN-em, a dziś prowadzi własny kanał na YouTube. I najprawdopodobniej na tym znany krytyk wyjdzie najlepiej. Dodatkowo wyraźnie ekscytuje go interakcja z widzami. Pytanie jednego z nich dotyczyło właśnie kebabu. Widz chciał wiedzieć, gdzie pan Robert zjadł najlepszy w swoim życiu.

Robert Makłowicz radzi, gdzie zjeść najlepszy kebab

Mogłoby się wydawać, że Makłowicz od razu wymieni Turcję. To przecież stamtąd przywędrował do nas kebab. Jednakże zapytany o to, gdzie jadł najlepszy kebab, znany krytyk wymienia inny kraj. Bardzo zaskakujący.

Otóż – jak twierdzi Robert Makłowicz – najlepszy kebab, jaki jadł, podano mu w Armenii. Co więcej – wersja kebabu, jaką jemy najczęściej w Polsce (mięso zawinięte w pszennym placku) w krajach jego pochodzenie nie jest aż tak popularna. W jakiej formie serwuje się zatem baranie mięso w południowo-wschodniej Europie i na Bliskim Wschodzie?

Przepis Makłowicza na kebab

„Najlepsze kebaby jadłem w dwóch miejscach na świecie. W Armenii, co można zobaczyć jeszcze na VOD TVP. Jeśli podejrzycie, to tam zobaczycie, jak zrobić kebab. Taki na szpadzie, ogromna ilość masła, mielone mięso – jagnięcina albo baranina, przyprawy. Tam jest dokładna instrukcja i można sobie taki kebab zrobić w domu” – powiedział Makłowicz.

Wątek Turcji oczywiście się pojawił, ale dopiero w następnej kolejności. „Jeśli chcecie spróbować czegoś innego, to pojedźcie oczywiście do Stambułu. Tam polecam kebab z jogurtem. Rzecz doskonała!” – skwitował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *