TVN24 – jedna z czołowych telewizyjnych stacji informacyjnych w Polsce – ma problemy z koncesją. Obecna wygasa we wrześniu, więc jest jeszcze trochę czasu. Władze Discovery mają jednak powody do niepokoju, bo KRRiT ciągle zwleka z decyzją.
Mało która telewizja komercyjna krytykuje obecny rząd tak otwarcie, jak TVN. Warstwa publicystyczna od lat przyjmuje linię skrajnie antyrządową. Nic więc dziwnego, że dziś władze telewizji z Wiertniczej niepokoją się o to, jaką i kiedy w ogóle, decyzję podejmie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Internauci spekulują, że rządzący mogą podjąć próby wpłynięcia na zarząd KRRiT.
Koncesja dla TVN24 wygasa we wrześniu. Co, jeśli KRRiT nie podejmie decyzji?
KRRiT, nie wydając zgody na nadawanie dla konkurencyjnej wobec TVP Info stacji, bez wątpienia wywołałaby wielki, międzynarodowy skandal. Jest to jednak możliwe. Zatem władze TVN Discovery muszą przygotować się również na taki scenariusz. Czy w razie negatywnej, lub braku decyzji KRRiT, TVN24 może przestać nadawać? Raczej nie.
Jak bowiem czytamy w serwisie WirtualneMedia.pl, w razie ewentualnego braku zgody nadawca może ubiegać się o koncesję satelitarną w innym kraju UE. „Jeżeli do 26 września 2021 roku nie zostanie udzielona koncesja na nadawanie TVN24 na kolejny okres, może to oznaczać duże problemy dla nadawcy” – ocenia Wojciech Szymczak, radca prawny w Kancelarii Prawnej Media.
„Szkło kontaktowe” kilka minut temu. Dzwoni pani Janina z Warszawy. „Jakbym mogła, to bym ich wszystkich wysadziła w powietrze”.
Zero reakcji prowadzących.— Magda Ogórek (@ogorekmagda) April 10, 2021
Zaniepokojeni są zwłaszcza widzowie komercyjnej stacji informacyjnej. Od kilku lat w sieci krążyły bowiem plotki o tym, że Jarosław Kaczyński najchętniej pozbyłby się telewizji TVN. Takie obawy pojawiały się już w czasie „okupacji Sejmu” na przełomie 2015 i 2016 r., gdy KRRiT zarzuciła stacji TVN24 nierzetelne relacjonowanie wydarzeń na ulicznych protestach.