Znany wirusolog nie zostawił suchej nitki na Ministerstwie Zdrowia. Z jego ust padły mocne słowa

Najnowszy raport Ministerstwa Zdrowia nie napawa optymizmem, by nie użyć mocniejszych słów. Po raz pierwszy dzienna liczba zachorowań na koronawirusa w Polsce przekroczyła dwa tysiące. Resort zdrowia donosi też o 27 nowych przypadkach śmiertelnych. Wprowadzane zostają dodatkowe obostrzenia, których nie rozumie ceniony prof. Krzysztof Simon. Co tu dużo mówić, znany wirusolog kolejny raz nie zostawił suchej nitki na resorcie zdrowia.

Krzysztof Simon punktuje Ministerstwo Zdrowia

Na poniższym wykresie można bardzo dokładnie zobaczyć, jak rozwija się koronawirus w Polsce. Sytuacja niestety robi się coraz bardziej niepokojąca. Zwłaszcza, jeżeli czytamy, że odróżnienie grypy od COVID-19, zdaniem lekarzy nie jest wcale takie proste, jakby mogło się wydawać.

Koronawirus w Polsce
zdj. worldometers.info

Minister Zdrowia Adam Niedzielski i cały resort zdrowia wobec napływających coraz bardziej niepokojących z dnia na dzień raportów nie siedzą bezczynnie. Kolejne powiaty zostały objęte czerwonymi i żółtymi strefami, a sam Minister Zdrowia zapowiedział też jeszcze większe obostrzenia. Czy dzięki temu uda się powstrzymać rosnącą liczbę zachorowań na koronawirusa? Wątpi w to znany wirusolog, prof. Krzysztof Simon.

Simon jest kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Już wielokrotnie, czy to w formie wideo czy podczas wywiadów wypowiadał się na temat działań Ministerstwa Zdrowia. Co tu dużo mówić, jego postrzeganie sytuacji epidemicznej, a przede wszystkim walki z nią odbiega od ruchów, wykonywanych przez resort zdrowia.

Krzysztof Simon nie zostawił suchej nitki na ostatnich słowach Adama Niedzielskiego. Profesor nie rozumie, czemu ma służyć ograniczanie godzin pracy lokali w czerwonych strefach. Nie tylko jemu ten pomysł wydaje się absurdalny. Zauważa to także wielu internautów, wymieniając się poglądami w mediach społecznościowych.

Dość smutno zapowiadają się wieczory, jeśli nie można pójść do restauracji, knajpy czy gdziekolwiek na wieczór (…) Chodzi o to, żeby nie było tam zagęszczenia, żeby była wentylacja. Na tym to wszystko ma polegać. Co z tego, jak ludzie będą zakażali się między 6 i 22, a po 22 już nie (…) – mówi Krzysztof Simon.

Z tych słów można wywnioskować, że Krzysztof Simon wskazuje na błędne działania Ministerstwa Zdrowia. Te, zamiast koncentrować się na prawidłowym funkcjonowaniu lokali, ograniczają czas ich pracy. Choć brzmi to jak nieśmieszny żart, to można odnieść wrażenie, że koronawirus jest groźny dopiero po godzinie 22. Wcześniej nie, gdyż lokale mogą być czynne.

  1. Chciał okraść staruszkę. Widok, który zobaczył po otwarciu drzwi zapamięta do końca życia
  2. Poruszający apel mężczyzny. Z COVID-19 trafił do szpitala, a wcześniej śmiał się z koronawirusa
  3. Warszawiacy mogą odetchnąć z ulgą. Prezydent podpisał ustawę, nikt ich już nie okradnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *