Tragiczny w skutkach wypadek miał miejsce dziś w centrum Warszawy. Śmierć poniosła jedna z uczestniczek zdarzenia, a kierująca drugim pojazdem była… nietrzeźwa. O sprawie jako pierwszy doniósł portal TVN Warszawa. Przyglądamy się szczegółom.
Tragiczny wypadek na al. Jana Pawła II
Zgłoszenie o wypadku dotarło do policji około godziny 3:20. Na jego miejsce natychmiast zostały skierowane wszelkie służby ratunkowe.
Służby ratunkowe po dotarciu na miejsce stwierdziły, że żadna z osób nie jest zakleszczona w pojazdach. Dwie osoby z Volkswagena były jednak nieprzytomne i zostały zabrane do szpitala. „Przy skrzyżowaniu alei Jana Pawła II z ulicą Stawki zderzyły się Volkswagen i Audi. Dwie osoby z Volkswagena zostały zabrane do szpitala. Jedna z nich zmarła” – czytamy na stronie tvn24.pl.
Policja a także straż pożarna przez ponad 2 godziny usuwały skutki tragicznego wypadku. Jak się okazało, kierująca audi była… nietrzeźwa. „Badanie alkomatem wykazało około dwóch promili w wydychanym powietrzu” – informuje Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
W tej chwili trwa ustalanie przyczyn tragicznego wypadku. Jedno jest pewne, to kobieta kierująca audi będzie miała postawione zarzuty. Na razie jest jednak za prędko, aby mówić o tym, jaka kara może ją spotkać za kierowanie pod wpływem alkoholu i spowodowanie śmiertelnego wypadku. Wciąż nie mamy także doniesień o stanie zdrowia drugiej osoby, która podróżowała Volkswagenem i została zabrana nieprzytomna do szpitala.
Na portalu tvn24.pl pojawiło się także zdjęcie pojazdu marki Volkswagen, który mocno ucierpiał w wypadku. Auto zostało dosłownie zmiażdżone.
źródło: TVN24, mat. prasowe, policja
- Policja poszukuje mężczyzny ze zdjęcia. Jest podejrzany o zabójstwo żony
- Nie żyje aktorka znana z “M jak miłość”, “07 zgłoś się”, “Dom” i wielu innych. Smutne informacje
- Chciał okraść staruszkę. Widok, który zobaczył po otwarciu drzwi zapamięta do końca życia
- Znany wirusolog nie zostawił suchej nitki na Ministerstwie Zdrowia. Z jego ust padły mocne słowa
- Poruszający apel mężczyzny. Z COVID-19 trafił do szpitala, a wcześniej śmiał się z koronawirusa