Ta sprawa wyciska łzy. Wszyscy zastanawiają się, czy rzeczywiście musiało dojść do takiej tragedii. Niestety czasu, a przede wszystkim życia jednego z nastolatków już nie wrócimy. Dla jego rodziny to prawdziwa tragedia, ale w bólu z nią łączy się cała Polska.
Śmierć podczas zabawy dwóch chłopców
O przykrej historii czytamy na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. 12-letni chłopiec poszedł odwiedzić swojego 11-letniego kolegę. Był to dla niech dzień, jak co dzień. Wspólna zabawa i dużo uśmiechu. Dramat rozegrał się jednak chwilę później. Konkretnie w momencie, w którym chłopiec wszedł na posesję swojego kolegi.
Wówczas 12-latek został zaatakowany przez dwa agresywne psy. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do katowickiego szpitala, gdzie zmarł wskutek poniesionych ran. Ranny został także jego 11-kolega. Bohatersko próbował pomóc 12-latkowi, ale niebezpieczne psy zaatakowały także jego. Miał on więcej szczęścia niż kolega. Obrażenia nie okazały się groźne.
Cały dramat rozegrał się w Przemyślu. 6 października 50-letni właściciel psów usłyszał prokuratorskie zarzuty. Za nieumyślne spowodowanie śmierci 12-latka, poprzez niedopilnowanie agresywnych psów, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanego mieszkańca Przemyśla zastosowano także środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Wszyscy zastanawiają się, czy rzeczywiście musiało dojść aż do takiej tragedii. Chwila nieuwagi, niedopilnowanie agresywnych psów i nastolatka nie ma już wśród nas. Dziś opłakuje go cała Polska. Warto z tej sytuacji wyciągnąć wnioski. Choć czworonogi to prawdziwi przyjaciele człowieka, to zawsze należy podchodzić do psów z pewnym dystansem. Zwłaszcza, kiedy mówimy o rasach uznanych za groźne. Nasza bezmyślność może kosztować czyjeś życie, a nawet i życia. I w tej, opisanej wyżej sytuacji, niewiele brakowało, a również drugi z nastolatków poniósł by śmierć.
źródło: KWP Rzeszów