Żabka nie zarabia na tym, co kupujesz. Źródło ich dochodu jest zaskakujące

Sieć sklepów Żabka jest w trakcie najbardziej agresywnej ekspansji w historii wolnego rynku w Polsce. Nowe punkty tej marki wyrastają jak grzyby po deszczu i potrafią lokować się dosłownie na każdej ścianie nowo powstałych budynków. Na czym tak naprawdę zarabia Żabka? 

Być może wielu z Was zadało sobie kiedyś pytanie, jak to możliwe, że właściciele małych sieci sklepików dorabiają się grubych milionów „tylko” dzięki niewielkiej marży uzyskiwanej przy sprzedaży detalicznej produktów. Faktycznie, trudno to sobie wyobrazić. Nawet jeśli sklepów danej sieci są w Polsce tysiące. Muszą przecież łożyć na wynajem lokali, na pensje dla pracowników, do tego wszystkiego dochodzą podatki, opłaty akcyzowe itd.

[irp posts=”5581″ name=”Piotr Fronczewski żyje. Nieprawdziwe informacje o śmierci aktora obiegły Internet”]

Okazuje się jednak, że zarobek na sprzedaży detalicznej towaru to tylko wierzchołek góry lodowej. Wielkiej góry usypanej ze złota.

Na czym zarabia Żabka?

Materiały marketingowe i konkretne rozmieszczenie towaru od danych producentów. To na tym najwięcej zarabia sieć Żabka. Do tego dochodzą potężne wpływy od franczyzobiorców. W tym tekście skupmy się jednak na aspektach stricte handlowych.

Musisz wiedzieć, że to, co widzisz po wejściu do Żabki, to nigdy nie jest przypadek. Przedstawiciele konkretnych marek piwa, herbat, czipsów czy innych przekąsek, płacą Żabkom ogromne pieniądze, by ich produkty były eksponowane na pierwszym planie. Z producentami żywności i innych produktów ustalane są nawet promocje.

Jak mówi jeden z franczyzobiorców w rozmowie z twórcą youtubowego kanału – Damianem Olszewskim – zarobek ze sprzedaży to dziś dla Żabki tylko dodatek. Co więcej, mówi się, że Żabka „zawsze sprzeda towar”. Jeśli nie klientom w sklepach, to samym franczyzobiorcom prowadzącym daną Żabkę. Korporacja nie ponosi bowiem odpowiedzialności za kupiony już towar. Jego dalsza sprzedaż to teraz problem franczyzobiorców. To samo w przypadku kradzieży i braków w towarze. Je z własnej kieszeni muszą pokrywać mali przedsiębiorcy korzystający z oferty franczyzowej. – Teraz są jakieś refundacje, ale naprawdę niewielkie – mówi anonimowy franczyzobiorca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *