Jest szansa, że rząd już wkrótce poluzuje obostrzenia. Tak wynika z informacji przekazanych w niedzielę na antenie TVP, w programie „Gość Wiadomości”. Usłyszeliśmy, że trwający lockdown sprawił, iż znacząco spadła liczba zakażeń.
Polacy od dłuższego czasu mają dość obostrzeń. W PiS to wiedzą i bez wątpienia zdają sobie również sprawę, że zniesienie restrykcji po długich miesiącach zdecydowanie ociepliłoby wizerunek władzy. Dziś taki scenariusz jest naprawdę możliwy. Jak bowiem informuje Telewizja Publiczna, spadła w ostatnim czasie liczba zakażeń. „Efekt lockdownu” – zaznacza z dumą tvp.info.
Koniec lockdownu już w najbliższym czasie? Ważne dane przedstawione w Wiadomościach TVP
W niedzielny wieczór w TVP oraz TVP Info gościł prof. gen. dyw. Grzegorz Gelerak, szef Wojskowego Instytutu Medycznego. Został zapytany, czym może być spowodowany spadek liczby zakażeń COVID-19 w ostatnich tygodniach.
„Jest to na pewno spowodowane wprowadzeniem ograniczeń, lockdownu, który jeszcze trwa. Pula wirusa, jaka jest w otoczeniu się zmniejszyła, natomiast na ile jest to trwałe – o tym przekonamy się kiedy będziemy zdejmować kolejne ograniczenia. Zobaczymy, jak wtedy będzie się przedstawiać dynamika zakażeń” – powiedział gen. Gelerak w programie „Gość Wiadomości”.
Wygląda zatem na to, że sytuację udało się – przynajmniej częściowo – opanować. To jedna z najlepszych okazji dla rządzących, by w końcu znieść część obostrzeń. Trudno przypuszczać, by już na tym etapie zdecydowano o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek. Całkiem realny za to zdaje się być ponowne otwarcie – z zachowaniem poprzednich ograniczeń – chociażby lokali restauracji. A za tym wielu Polaków tęskni szczególnie.
Dr Agnieszka Szarowska: liczba zakażeń wciąż jest wysoka
W tym samym, niedzielnym programie na antenie TVP, gościła dr Agnieszka Szarowska, lekarz chorób zakaźnych, pełnomocnik dyrektora CSK MSWiA ds. COVID-19. Ona nieco stonowała optymistyczny ton przedmówcy i uznała, że na zniesienie lockdownu wciąż jest za wcześnie.
Ekspertka wskazała, że liczba zakażeń wciąż jest wysoka. „7 tysięcy to dużo za dużo. To jest taka liczba, która może zarówno jeszcze w jedną jak i drugą stronę się przełamać, więc nadal powinniśmy bardzo uważać” – apelowała.
Przypomnijmy, że pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce stwierdzono 4 marca ubiegłego roku. Minął już zatem od tego czasu ponad rok. Przez ten okres niemal nieprzerwanie musieliśmy stosować się do licznych restrykcji. Czy ponad 400 dni odpowiedzialnego postępowania Polaków wystarczy, by pokonać zarazę? Miejmy nadzieję, że tak.
Polecamy artykuły: