Nie ulega wątpliwości, że medycy znajdują się w grupie największego ryzyka zakażenia wirusem Covid-19. W trudnym czasie pandemii, personel pracuje przez wiele godzin, niejednokrotnie ponad swoje siły. Niestety, dotychczas – w wielu przypadkach – nie przekładało się to na aspekt finansowy.
Do tej pory, system wynagrodzeń nie był doprecyzowany. Na dodatek covidowy mogli liczyć lekarze czy pielęgniarki, ale salowe, które również miały bezpośredni kontakt z osobami zakażonymi – już nie. Teraz, Niedzielski zapowiada nowe rozwiązania prawne.
Dysproporcja w zarobkach zostanie zniwelowana?
Jeden z wnioskodawców, Władysław Kosiniak – Kamysz, obecną sytuację porównywał nawet do wojny. „To jest wojna, a armią są salowe, pielęgniarki, osoby sprzątające, diagności laboratoryjni, farmaceuci, administracja szpitala i lekarze” – podkreślał podczas debaty, poświęconej tematyce służby zdrowia. Mimo, że przykład, według wielu osób do najtrafniejszych nie należy, nie można zaprzeczyć, że zawody medyczne powinny być bardziej doceniane.
Zgadzamy się, że dysproporcja zarobków musi być zniwelowana. Dodatek jest narzędziem przejściowym, jest na czas COVID-19, a odejdzie z końcem pandemii – przyznał Minister Zdrowia, Adam Niedzielski
Obecnie, projekt jest w fazie przygotowań. Najprawdopodobniej jednak, wynagrodzenie dla medyków wzrośnie średnio o około 1000 złotych miesięcznie.
Jest! Po naszych wnioskach, minister zdrowia deklaruje podwyżki dla salowych, sanitariuszy i całego personelu pomocniczego o 1000 zł. Teraz kolej na PILNE objęcie Ich także dodatkiem covidowym oraz wyrównanie za ostatni rok. Jesteśmy Im to winni, premierze @MorawieckiM.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) April 15, 2021
J. Kaczyński pęka z dumy! Zwyciężył konkurs „Człowiek Roku 2020”
Nie żyje popularna aktorka. Występowała m.in. w „Na dobre i na złe”
Manager Krawczyka pierze brudy z przeszłości. “Lewandowski nigdy Nam nie podziękował”