Byłam młodą dziewczyną i miałam zbyt duży poziom zaufania – zaczyna swoją opowieść Doda. Celebrytka pięć lat walczyła o unieważnienie kredytu frankowego, który zaciągnęła w Millenium Banku. W końcu sprawa dobiegła końca.
Umowę z bankiem, Doda podpisała w 2008 roku. Kredyt miał być korzystny i, przede wszystkim, bezpieczny. Za otrzymane pieniądze postanowiła kupić mieszkanie. Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, że kwota, którą musi spłacić jest dwukrotnie wyższa. W końcu pracownicy banku uspokajali ją, że waluta jest stabilna, a „ryzyko prawie żadne”. Właśnie to zdecydowało, że Doda wygrała sprawę – została wprowadzona w błąd.
Doda do frankowiczów: „Nie można się poddawać”
Po 8 latach spłacania gigantycznego kredytu, oszukana Doda, postanowiła wejść na drogę sądową. Mimo, że trwało to aż 5 lat – warto było. Umowa została unieważniona.
Mam nadzieję, że sprawa ta pokaże wszystkim poszkodowanym frankowiczom, którzy obawiają się procesów z bankami i w dalszym ciągu spłacają kredyty frankowe, że nigdy nie można się poddawać i że można wygrać z gigantem
Warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku, około 90% spraw, które były związane z kredytami bankowymi były wygrane przez frankowiczów. Zdecydowana większość umów została unieważniona, a w około 14% przypadków sądy decydowały o odfrankowaniu, co – summa summarum – również było pozytywnym rozwiązaniem sprawy. Wniosek jest więc taki – jak twierdzi Doda – aby nie obawiać się walki z gigantami bakowymi, nawet jeśli sami prezesi uważają inaczej.
Unieważnić kredyty frankowe? To jak pójść do restauracji, jeść dobry obiad i odmówić zapłaty, bo cena szatni nie była dość precyzyjnie opisana