Łatwiej o kredyt, trudniej o mieszkanie. Ceny w Warszawie cały czas rosną

Mimo kryzysu pandemicznego ceny mieszkań cały czas rosną. Popyt jest tym większy, gdyż większość banków po kilkumiesięcznej przerwie ponownie pozwala na 10% wkład własny, a kredyt hipoteczny jest najtańszy w historii. 

W końcu bańka pęknie, mieszkania będą tańsze, nie mogą cały czas drożeć – ile razy można było usłyszeć podobne stwierdzenia. Rzeczywistość jednak okazała się inna. Ceny mieszkań cały czas rosną. W Warszawie nikogo już nie dziwi cena 10 000 zł za metr, a w budżecie oscylującym w okolicy 500 000 zł, coraz trudniej znaleźć coś interesującego.

Według analizy HRE Investments w 2020 roku mieszkania z rynku pierwotnego zdrożały o 7,5 proc, natomiast na rynku wtórnym ten wzrost osiągnął próg 5,6 proc. Tendencja cały czas jest wzrostowa i nie ma tutaj mowy o pęknięciu bańki z nagłym spadkiem cen nieruchomości.

Bardzo tani kredyt hipoteczny

Kupców kusi najtańszy w historii kredyt hipoteczny. Stopy procentowe na tak niskim poziomie nie były nigdy. Według portalu money.pl oprocentowanie przeciętego kredytu hipotecznego wynosi dziś 2,27 – 2,83 proc. Można zatem wysunąć wniosek, że panująca  inflacja pochłania więcej pieniędzy, niż robi to kredyt.

Ludzie zatem coraz częściej lokują gotówkę w nieruchomościach. Sprzyja temu także możliwość 10% wkładu własnego. Coraz więcej banków wraca do tej możliwości, która była bardzo pospolita przed pandemią. W obliczu zakupowym rodzi się kilka pytań dotyczących wzrostu stóp procentowych czy też spadku cen mieszkań. Obecnie jest to trochę, jak wróżenie z fusów, gdyż odpowiedzi na te pytania nie są w stanie udzielić nawet eksperci finansowi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *