Tematem, który coraz częściej pojawia się podczas rozmów są szczepienia. Politycy wciąż zastanawiają się w jaki sposób zachęcić osoby negatywnie nastawione do tego zabiegu medycznego. Doradca premiera zaproponował bardzo radykalne rozwiązanie.
Głównym argumentem antyszczepionkowców jest to, że nie ma jeszcze rzetelnych badań, odnośnie długofalowych skutków szczepionki. Grozę budzą również reakcje organizmu po zabiegu medycznym. Według raportu Państwowej Inspekcji Sanitarnej z dnia 12 maja, do tej pory zgłoszono 8045 przypadków, w których wystąpiły skutki uboczne, z czego 6795 miało łagodny charakter. Niemniej jednak, dziennie szczepi się średnio 298,7 tys. osób.
Będzie zakaz przemieszczania się?
Politycy w różnoraki sposób starają się przekonać polskie społeczeństwo do szczepienia. Przypomnijmy, że Andrzej Duda dodawał zdjęcie w charakterystycznej koszulce z rokiem swojego urodzenia i apelował, by każdy rejestrował się zgodnie z wyznaczonym harmonogramem. Teraz jednak, trwają rozmowy nad coraz bardziej radykalnymi sposobami, które sprawią, że Polacy udadzą się do punktów szczepień.
Godzinę policyjną, a nawet wprowadzenie zakazu przemieszczania się między województwami dla osób, które nie chcą się szczepić – to propozycja lek. Miłosza Parczewskiego, którą podał dziś podczas rozmowy w Radiu ZET
Przypomnijmy, że ogromne oburzenie wywołała propozycja prof. Krzysztofa Simona, który to jest zwolennikiem przymusowych szczepień dla osób po 65 roku życia. Teraz, jeden z doradców premiera – lek. Miłosz Parczewski – zaproponował inne posunięcie. Wprowadzone miałyby zostać kontrole, a niezaszczepieni byliby karani za przemieszczanie się między województwami.