Artur Barciś zaproponował telewizji Polsat wyprodukowanie odcinka specjalnego serialu „Miodowe lata”. Już dłuższy czas temu osoby związane z produkcją dały nam do zrozumienia, że szanse na to, iż powstaną nowe odcinki sitcomu są nikłe. Zatem taki „jednorazowy strzał” najpewniej fanom tytułu smakowałby szczególnie.
Polsat emitował „Miodowe lata” przez 5 lat. Na przełomie lat 90. i dwutysięcznych serial notował imponujące wyniki oglądalności. W pewnym momencie było to nawet ponad 7 milionów widzów. Zdecydowanie mniej do gustu Polakom przypadła późniejsza kontynuacja (2004 rok) – czyli „Całkiem nowe lata miodowe”. O wznowienie tegoż tytułu nikt nie prosi. Fani tęsknią jednak za pierwotnym formatem i mieszkaniem Krawczyków. To właśnie w tym klimacie okazjonalny odcinek chciał nakręcić odtwórca roli Tadeusza Norka – Artur Barciś.
“Miodowe lata”. Agnieszka Różańska ujawniła szokujące fakty z planu serialu
Artur Barciś: można wrócić do „Miodowych lat”, tylko po co?
Okazuje się, że w 2014 roku serialowy Tadeusz Norek wpadł na pomysł, by nakręcić specjalny, bożonarodzeniowy odcinek „Miodowych lat”. Szybko jednak „spotkał się ze ścianą”, a mianowicie z opiniami ludzi związanych z branżą. W dzisiejszych czasach raczej nie zwykło się robić takich rzeczy „tylko” dla fanów, jeśli nie zdoła zarobić na tym cały sztab ludzi. Jak wspomina tę inicjatywę Barciś?
– Można wrócić do tego serialu, tylko po co? Jakiś czas temu złożyłem propozycję, która pewnie spodobałaby się też pozostałym aktorom z obsady, by nakręcić jeden odcinek specjalny na Boże Narodzenie. Tylko że do tego potrzebny jest dobry scenariusz. Zrobienie tego dla pieniędzy nie wchodzi w rachubę. Oglądalność byłaby duża, ale nie o to chodzi – mówi Artur Barciś serwisowi „Świat Seriali”.
Szkoda, że tylko Artur Barciś wykazywał w tej kwestii entuzjazm. Taki odcinek specjalny byłby doskonałym prezentem świątecznym dla milionów Polaków, którzy z nostalgią wspominają wieczory spędzane przed telewizorami w latach 90., gdy Polsat emitował kultowe dziś „Miodowe lata”.