Po tych słowach krytycy Bońka będą wściekli. Prezes PZPN wystawił sobie najlepszą ocenę

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Radosławowi Przybyszowi, dziennikarzowi TVP Sport. Podczas rozmowy ocenił m.in. swoją kadencję w roli prezesa PZPN. Krytycy Bońka mogą być wściekli.

Zbigniew Boniek rządzi PZPN-em drugą kadencję. Większość kibiców ocenia jego działania pozytywnie, jednak są i tacy, którzy uważają, że więcej w tym dobrego PR-u, niż faktycznej pracy.

Boniek nie zgadza się z tymi twierdzeniami. Świadczą o tym jego wypowiedzi w wywiadzie dla TVP Sport. W rozmowie z Radosławem Przybyszem prezes PZPN stwierdził, że jest zadowolony ze swojej pracy. Jego zdaniem związek znajduje się obecnie w kapitalnym stanie.

„Jeżeli mówimy o PZPN-ie, projektach, budżecie, wydawaniu pieniędzy, programach dla młodzieży, to w kapitalnym stanie (zostawiam – przyp. red.)” – powiedział „Zibi”. Te słowa z pewnością rozwścieczą jego krytyków, którzy uważają, iż Boniek nie dokonał w PZPN niczego nadzwyczajnego. Sam zainteresowany broni jednak efektów swojej pracy.

Boniek o swojej kadencji w PZPN. „Zostawiam związek w kapitalnym stanie”

Boniek mówi, że ten, kto obejmie po nich schedę prezesa PZPN będzie miał ułatwione zadanie, a do tego będzie mógł rozwijać zainicjowane przez niego, bardzo ciekawe projekty.

„Kto przyjdzie po mnie, to naprawdę może rozwinąć jeszcze kilka projektów, bo zawsze można coś zrobić lepiej i nikt nie jest doskonały, ale wydaje mi się, że przez te dziewięć lat zrobiliśmy wszystko, co było do zrobienia. Teraz najwięcej do zrobienia jest na poziomie klubowym i walki z Covid-em” – powiedział Zbigniew Boniek.

Dziennikarz zapytał jednak Bońka również o to, że gdyby miał możliwość być prezesem trzecią kadencję, jakie rzeczy zmieniłby w polskiej federacji piłkarskiej. „Najpierw trzeba zostać wybranym, bo jak ktoś się na tym nie zna, nie ma poparcia, to nie będzie wybrany na trzecią kadencję. Dwie to trochę za mało. Gdyby były trzy, to można by dalej realizować programy i wdrażać pewne rzeczy, które polepszyłyby pewne sytuacje” – powiedział.

Prezes PZPN podkreśla, że największe wyzwanie to sytuacja naszej piłki w Europie. Mowa tu m.in. o występach w europejskich pucharach. „Zibi” przyznaje, że to problem, który chciałby rozwiązać i z którym zmierzyć się będzie musiał jego następca. „To trudny temat” – puentuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *