Maffashion i Sebastian Fabijański zostali rodzicami już we wrześniu 2020 roku. Do tej pory młoda mama nie chętnie wyjawiała skutki uboczne, które odczuwa po ciąży. Na jej profilu mogliśmy zauważyć w większości pozytywne wpisy i szczęśliwe chwile, którymi chętnie się dzieliła. Jednak w końcu zdecydowała się podzielić z fanami nieco mroczniejszą stroną ciąży i połogu.
Ciąża Maffashion przez wiele miesięcy była tajemnicą dla świata. Kobieta niemal do samego końca zakrywała swój brzuch i nie odpowiadała na pytania fanów związane ze swoim stanem. W sieci aż huczało od plotek na temat jej ciąży, jednak nikt nie miał stuprocentowej pewności. Dopiero na przełomie lipca i sierpnia blogerka potwierdziła radosną nowinę, a już we wrześniu na świat przyszedł Bastian.
Maffashion ukrywała ciążę nie bez powodu
W pierwszych miesiącach ciąży bardzo łatwo blogerka mogła ukryć brzuch. Jednak gdy zaczął się robić coraz większy i bardziej widoczny sprawiało to problemy. Julka często do zdjęcia brała torebkę lub bardzo luźne ubrania by ukryć swój stan, jednak fani szybko zauważyli, że coś się dzieje. Dopiero po porodzie Maffashion zdecydowała się na szczerą rozmowę w której wyznała, dlaczego zdecydowała, że powie o dziecku dopiero na miesiąc przed porodem.
„Różne rzeczy po drodze ciąży mogą się przytrafić. Mamy takie przykłady w branży i w najbliższym otoczeniu. To jest moja pierwsza ciąża. Nie wiedziałam, jak będę się zachowywała i ją przechodziła. Ze względu na aspekty zdrowotne to długo był dla mnie delikatny temat i nie chciałam o tym mówić” – przyznała Maffashion podczas jednego z wywiadów.
Blogerka wyznała również, że nie potrafi zrozumieć celebrytów, którzy decydują się poinformować o powiększeniu rodziny tuż po zrobieniu testu ciążowego. Każda kobieta ten niezwykły stan przechodzi inaczej i nigdy nie można być pewnym jak ciąża się zakończy. Jak wiadomo osoby popularne szczególnie narażone są na opinię i hejt, więc takie zachowanie zdaniem Maffashion jest nieprzemyślane. W momencie kiedy dziecku lub matce działoby się coś złego ze wszystkiego trzeba byłoby się tłumaczyć.
Stan blogerki po porodzie jest niepokojący
Maffashion na najnowszym nagraniu przyznaje, że dostaje mnóstwo pytań od przyszłych mam, kobiet karmiących i tych, które właśnie skończyły karmienie o stan jej włosów. Wiele z nich żali się, że ma problem z ich wypadaniem i żadne z używanych przez nie kosmetyków nie dają spektakularnych efektów. Julka postanowiła, że tym razem uchyli rąbka tajemnicy i opowie o swoich prywatnych przeżyciach.
„Hormony mnie nie oszczędziły, włosy wychodzą garściami” – wyjawiła na swoim Instagramie Maffashion. Po chwili dodała, że nie lubi opowiadać o swoich problemach, jednak skoro problem jest tak powszechny widocznie warto o tym mówić. Sama bierze suplementy, jednak prawda jest taka, że niezbyt pomagają. Zdaniem Julki wypadanie włosów jest uwarunkowane genetycznie i ciężko jest temu zaradzić. Kobieta wpadła jednak na pomysł przeprowadzenia live’a na swoim Instagramie z trychologiem, który pomógłby rozwiać wątpliwości obserwujących ją kobiet.