Korki to coś, z czym Warszawa zmaga się na co dzień. Jednakże trwający właśnie okres poświąteczny (27 grudnia 2020) potęguje problem do gigantycznej skali. Zwłaszcza na trasach wlotowych do stolicy obserwujemy niebywałe zatory.
- Korki na wjeździe do Warszawy
- 27 grudnia 2020 stoi obwodnica południowa
- Najgorzej jest w okolicy Wału Miedzeszyńskiego i na Wilanowie
- Więcej wiadomości znajdziesz na stronie głównej WarsawTimes.com
Im bliżej wieczora, tym dłuższe korki. Warszawa przeżywa istny natłok mieszkańców wracających po świętach do stolicy. Szczególnie w sieci kierowcy dają upust emocjom. Wczesnym popołudniem np. na Południowej Obwodnicy trzeba było „odstać” około dwudziestu minut. Po godzinie 19 czeka nas nawet 40-minutowa przeprawa, by dostać się do miasta.
Wjazd do Warszawy – koszmarne korki 27 grudnia 2020
Opisywana sytuacja dotyczy głównie kierowców wjeżdżających do Warszawy z Siedlec czy Lublina. Równie trudną sytuację napotkają podróżujący całą trasą S8. W samej stolicy, chcąc dostać się do centrum, stracimy nawet godzinę.
Dziś korki w Warszawie spotęgowane są do maksimum. Po świętach wracają bowiem dziesiątki tysięcy osób, które na co dzień mieszkają i pracują w stolicy, a w okresie świątecznym spędzali czas z rodzinami. Jak widać, tylko niewielki odsetek warszawiaków poddał się rządowym restrykcjom.
Bo o ile korki zdają się być nieco mniejsze, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, to nie obserwujemy znacząco bardziej drożnych ulic Warszawy i okolic. Do „normalnego” stanu natężenie ruchu powinno wrócić w poniedziałek wieczorem. Pamiętajmy jednak, że przed nami Sylwester, który – z wielu względów – w tym roku jest wielką niewiadomą.