Łukaszenka: protestami po wyborach kierowano m.in. z Polski i Czech

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że protestami powyborczymi „sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech”. Dowodem na to miały być połączenia telefoniczne wykonywane z tych krajów. 

„Zarejestrowaliśmy telefony z zagranicy. Telefony były z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech; sterowano naszymi – proszę wybaczyć – owcami; one nie rozumieją, co robią, i nimi zaczynają sterować” – powiedział Łukaszenka.

Zakaz wjazdu na terytorium Białorusi

Prezydent Białorusi oświadczył, że wielu osobom zakazano wjazdu na teren Białorusi. Miało to związek z procedurami bezpieczeństwa w tym kraju. Jak oznajmił: „dokumenty były fałszywe, a większość nie wiedziała, po co jedzie”

Starcia obywateli z policją

Na temat starć z policją pisaliśmy TU natomiast sam prezydent Łukaszenka twierdzi, że „chłopców z milicji próbowano atakować i niekiedy atakowano, ale chłopcy godnie wytrzymali i odpowiedzieli”. Sam dzień wyborów nazwał świętem, a protesty to tylko „zepsucie święta”.

Według danych zamieszczonych przez Centralną Komisję Wyborczą w Mińsku obecny prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka otrzymał w wyborach 80,2 proc, głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska – 9,9 proc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *