Strajk Kobiet. Awantura w mieście na Podkarpaciu. Padło słowo „świry”

Strajk Kobiet. Protesty związane ze Strajkiem Kobiet cały czas trwają w wielu miastach w Polsce. Największe oczywiście w Warszawie i innych dużych polskich miastach, ale swoje protesty organizowały również kobiety w wielu mniejszych miejscowościach. Tak było m.in. w Lubaczowie na Podkarpaciu. Teraz wszystko miało swój finał na sesji miejscowej rady powiatu.

Lubaczów to niewielkie, 12-tysięczne miasto leżące w województwie podkarpackim. Protest w tym mieście był liczny, ale tylko biorąc pod uwagę możliwości tej niewielkiej w sumie aglomeracji. Najliczniejsze protesty w tym województwie odbywały się, co zrozumiałe, w Rzeszowie.

Dlaczego więc Strajk Kobiet z Lubaczowa okazał się, medialnie przynajmniej, najgłośniejszym na Podkarpaciu. Otóż jednym z protestujących był Marcin Piotrowski, lokalny radny powiatowy i wicedyrektor Centrum Kultury i Sportu w Cieszanowie. Protestował bardzo aktywnie na ulicach miasteczka, m.in. przemawiając do zgromadzonych.

Takie zachowanie nie spodobało się posłance PiS z tych regionów – Teresie Pamule. W tej sprawie wystosowała pismo, w którym potępia działania Piotrowskiego, który brał czynny udział w protestach, w których używało się wulgaryzmów. Jej zdaniem osoba związana z kulturą nie może sobie na to pozwolić.

Strajk Kobiet. Awantura na Podkarpaciu. Padło słowo „świry”

Finał całej sprawy mieliśmy podczas ostatniej sesji rady powiatu lubaczowskiego. Tam swoje stanowisko zaprezentował sam zainteresowany, a następnie rozgorzała dyskusja, w której uczestniczyli nawet parlamentarzyści: posłanka Lewicy Monika Pawłowska oraz poseł KO Marek Rząsa.

Trudno powiedzieć, by strony doszły do porozumienia. Więcej mieliśmy wzajemnych pretensji i przerzucania się na argumenty. W końcu głos zabrała przewodnicząca rady powiatu lubaczowskiego Marta Tabaczek.

– Każdy ma wolność wypowiadania się, bo jesteśmy ludźmi wolnymi i konstytucja nam to zapewnia. Nastolatkowie, nastoletnie dziewczynki, które tak bardzo były podgrzewane do tego, żeby wypowiadać mnóstwo wulgaryzmów, odnosić się do osób starszych i do prawa w taki wulgarny sposób. Panie Marcinie to naprawdę jest nieakceptowalne – powiedziała.

Gorąco było również podczas przerwy. To wówczas w kontekście Strajku Kobiet miało paść słowo „świry”. Wtedy głos zabrał poseł Marek Rząsa.

– Po ogłoszeniu przerwy jeden z panów powiedział o nas „te świry”. Dodał, że chodzi mu o radnego Zbigniewa Wróbla.

Radny Wróbel tłumaczył się, że nie chciał nikogo obrazić, a słowo wypowiedziane nie było personalnie. Tłumaczył, że powiedział je w emocjach ponieważ boi się, że przez protesty jeszcze bardziej rozprzestrzeniać będzie się koronawirus. A w jego rodziny już były przypadki zakażeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *