Rozstanie Oliwii Ciesiółki i Łukasz Kuchty było ogromnym ciosem dla fanów programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Nikt nie podejrzewał, że tak pasująca do siebie para, posiadająca dziecko zdecyduje się na rozstanie. Jednak jeszcze większym dla jednego z internautów było, gdy natknął się na profil Oliwii na popularnej aplikacji randkowej.
W czwartym sezonie programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” wystąpiło wiele wspaniałych par, jednak największą uwagę przyciągnęli właśnie Łukasz i Oliwia. Oboje młodzi i piękni, po raz pierwszy stanęli na ślubnym kobiercu. Już na pierwszy rzut oka widzowie stwierdzili, że ta para została idealnie dopasowana. Ich stwierdzenia potwierdziły się pod koniec programu, gdy małżeństwo postanowiło dalej kroczyć wspólną drogą. Niestety, jak się okazało niezbyt długo.
„Ślub od pierwszego wejrzenia” – rodzina się rozpada
Już kilka tygodni przed ogłoszeniem rozstania internauci podejrzewali, że w relacji Oliwii i Łukasza dzieje się coś niedobrego. Z Instagramowego profilu mężczyzny zniknęły wszystkie zdjęcia, co tłumaczył rzekomym włamaniem. Natomiast u Oliwii nie pojawiały się żadne nowe. Para przestała również obserwować nawzajem swoje profile. Wielu osobom wydawało się to dziwne.
Oliwia jako pierwsza ogłosiła smutną wiadomość. Uczestniczka „Ślub od pierwszego wejrzenia” przyznała, że razem z Łukaszem walczyli o ten związek wspomagając się wiedzą specjalistów, jednak nie udało się go uratować. Kobieta podziękowała mężowi za wspólnie spędzony czas i przyznała, że nie żałuje tego małżeństwa, ponieważ dzięki niemu przeżyła niesamowite doświadczenie. Po pewnym czasie Łukasz przyznał, że związek rozpadł się z jego winy, ponieważ nie był gotowy na sytuację w której się znalazł.
Prawdopodobnie podejście małżonków zmieniło się tuż po tym jak na świat przyszedł ich synek. Wcześniej para była niemal nierozłączna. Mimo, że oboje kochają nad życie swoje dziecko, to ono mogło być powodem pogorszenia ich relacji. Ku zdziwieniu fanów małżeństwo z programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” nadal mieszka razem po to by dziecko miało dostęp do obu rodziców.
Oliwia szuka pocieszenia w ramionach innego?
Jeden z internautów przeczesując jedną z aplikacji randkowych natknął się na profil niejakiej Martyny, jednak gdy tylko spojrzał na zdjęcie, wiedział, że nie tak nazywa się dziewczyna ze zdjęcia. W pierwszej chwili pomyślał, że uczestniczka „Ślub od pierwszego wejrzenia” specjalnie podała nieprawdziwe imię, żeby nie być tak rozpoznawalna, choć i tak wydawało mu się to dziwne, że kobieta tak szybko po rozstaniu założyła profil w aplikacji.
Ostatecznie mężczyzna z Trójmiasta zdecydował, że dowie się prawdy u źródła i wysłał screena do Oliwii. Kobieta była bardzo wstrząśnięta otrzymaną wiadomością i jak można było się spodziewać zaprzeczyła temu, że miałaby sama zakładać konto w aplikacji. Gwiazda „Ślub od pierwszego wejrzenia” opublikowała też owego screena na swoim profilu na Instagramie z prośbą o zgłaszanie konta, które wykorzystało jej zdjęcie.