Siatkarki KSG Warszawa z pomocą dla Schroniska Na Paluchu

Zawodniczki KSG Warszawa udowodniły, że ich zaangażowanie wykracza daleko poza siatkarskie parkiety. We wtorek, 27 maja, odwiedziły warszawskie Schronisko Na Paluchu, by osobiście przekazać dary zebrane w ramach akcji charytatywnej. Wśród przekazanych rzeczy znalazły się wysokiej jakości karmy, nowe kojce oraz zabawki dla podopiecznych placówki.

Zbiórka prowadzona była w dniach 24 lutego – 2 marca, zarówno w internecie, jak i podczas domowego meczu siatkarek, który przypadł na Tłusty Czwartek. Tego dnia kibice mogli kupić pączki, a cały dochód z ich sprzedaży został przeznaczony na wsparcie schroniska.

Serce dla czworonogów

Wizyta w schronisku była dla siatkarek nie tylko momentem przekazania darów, lecz przede wszystkim czasem refleksji i wzruszeń. Spotkanie z pracownikami, wolontariuszami oraz samymi zwierzętami pozwoliło im bliżej poznać codzienność tych, którzy cierpliwie czekają na adopcję.

Widok tak ogromnej ilości porzuconych zwierząt, które pragną tego samego – zamiany zimnego, małego kojca na ciepły, kochający dom – zawsze chwyta za serce – mówi Klaudia Turkot, członkini zarządu KSG Warszawa. – Cieszę się, że wraz z kibicami naszego klubu dołożyliśmy choćby malutką cegiełkę do tego, aby tym zwierzakom żyło się lepiej… – dodaje.

Turkot podkreśliła również, jak ważne jest, by wspierać schroniska nie tylko finansowo. Zachęcała do adopcji oraz do angażowania się w wolontariat, na przykład poprzez spacery z psami.

KSG Warszawa – sport z wartościami

Pomoc schronisku to tylko jedno z wielu działań społecznych, które podejmuje klub. Siatkarki KSG Warszawa znane są z regularnego angażowania się w inicjatywy prospołeczne i edukacyjne. Odwiedzają szkoły, szpitale dziecięce, prowadzą darmowe treningi sportowe i aktywnie promują ideę wspólnego działania na rzecz dobra innych.

Wszystko to świadczy o tym, że sport może być nie tylko formą rywalizacji, lecz także nośnikiem wartości i empatii. KSG Warszawa pokazuje, że drużyna może wygrywać nie tylko mecze, ale także serca – zarówno kibiców, jak i tych, którzy głosu nie mają.