W piątkowy wieczór, 6 czerwca, około godziny 19:30 mieszkańcy warszawskiej Pragi byli świadkami niepokojących wydarzeń. Po ulicy Ząbkowskiej biegał pijany mężczyzna uzbrojony w maczetę. Z relacji świadków wynika, że był agresywny, zaczepiał przechodniów i wzbudzał powszechny strach. Sytuacja była na tyle poważna, że natychmiast wezwano policję.
Policjanci ruszyli do akcji
Na miejsce skierowano patrol z komisariatu na Targówku. Gdy funkcjonariusze przybyli pod wskazany adres, mężczyzna porzucił ulicę i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg, który zakończył się w jednej z kamienic przy skrzyżowaniu ulic Ząbkowskiej i Brzeskiej. Agresor, jak się później okazało 38-letni mieszkaniec Warszawy, ukrył się w łazience jednego z mieszkań.
Maczeta schowana w kartonie
Po wejściu do lokalu funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę i założyli mu kajdanki. W trakcie przeszukania mieszkania znaleziono prawie metrową maczetę – była ukryta w kartonie przy drzwiach. Broń została zabezpieczona jako dowód rzeczowy.
2,5 promila alkoholu i zarzuty karne
38-latek został przewieziony na komisariat przy ul. Jagiellońskiej. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Został zatrzymany i umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań. Jak informuje Komenda Rejonowa Policji Warszawa VI, mężczyzna usłyszał już zarzut dotyczący posiadania niebezpiecznego narzędzia w miejscu publicznym. Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o dalszym losie podejrzanego.
Bezpieczeństwo mieszkańców priorytetem
Sytuacje takie jak ta pokazują, jak ważna jest szybka i zdecydowana reakcja służb. Dzięki błyskawicznemu działaniu funkcjonariuszy nie doszło do tragedii. Policja apeluje do mieszkańców, by nie bagatelizowali podobnych zachowań i natychmiast informowali odpowiednie służby o potencjalnym zagrożeniu.