Rafał Ziemkiewicz postanowił włączyć się w dyskusję na temat globalnego ocieplenia. Jego wpis odbił się szerokim echem i wywołał sporą dyskusję.
„Miałem sen, że słoneczko wycina nam numer i – jak to mu się zdarza – w kilka lat ze wzmożonej aktywności przechodzi w znacznie słabszą. I na ziemi mamy klimatycznie znowu wiek XIX, wzgl XVII, czyli można karczmy na zamarzniętym Bałtyku stawiać. Zagłada Zachodu na własne życzenie” – napisał niedawno na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.
Miałem sen, że słoneczko wycina nam numer i – jak to mu się zdarza – w kilka lat ze wzmożonej aktywności przechodzi w znacznie słabszą. I na ziemi mamy klimatycznie znowu wiek XIX, wzgl XVII, czyli można karczmy na zamarzniętym Bałtyku stawiać. Zagłada Zachodu na własne życzenie. https://t.co/PU0FXZEvuZ
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) February 22, 2021
Jego wpis wywołał sporą dyskusję, którą kontynuować postanowił zresztą sam zainteresowany. „Rzeczywistość jest taka, że to właśnie procesy na Słońcu (cykliczne, nie żadne anomalie) decydują o naszych ociepleniach i ochłodzeniach. Wiązanie ich z działalnością człowieka to jeden z największych szwindli w dziejach” – napisał.
Rzeczywistość jest taka, że to właśnie procesy na Słońcu (cykliczne, nie żadne anomalie) decydują o naszych ociepleniach i ochłodzeniach. Wiązanie ich z działalnością człowieka to jeden z największych szwindli w dziejach.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) February 22, 2021
Ziemkiewicz o globalnym ociepleniu. Otrzymał mocną odpowiedź
Opinią Ziemkiewicza do tablicy wywołany poczuł się Jakub Wiech. Dziennikarz, ekspert od spraw związanych z energetyką postanowił mocno odpowiedzieć publicyście.
„Teraz do walki włączył się red. Rafał Ziemkiewicz próbując zrzucić winę za globalne ocieplenie na aktywność słoneczną. Niestety, jego teza nie wytrzymuje zderzenia z faktami. Jak bowiem wynika z badań dostępnych na stronach NASA, aktywność słoneczna od ok. 40 lat spada. Innymi słowy: zmniejsza się ilość mocy dostarczana przez Słońce na daną jednostkę powierzchni Ziemi” – napisał Wiech.
„Tymczasem w ciągu tych samych 40 lat średnie temperatury powierzchni naszej planety rosną w ekstremalnym tempie – od roku 1980 skoczyły o ok. 0,8°C. Ma to oczywiście związek z produkcją ogromnych ilości gazów cieplarnianych przez ludzką gospodarkę” – dodał.
„Można nawet postawić tezę, że widoczne „rozjechanie się” aktywności Słońca na temperatury Ziemi jest dodatkowym dowodem na to, że to człowiek stoi za obecną zmianą klimatu. Dlatego szwindlem jest nie pisanie o antropogenicznym ociepleniu, tylko zrzucanie winy za nie na Słońce” – zakończył.