Redaktor naczelny tygodnika „Newsweek” nie ma wątpliwości: wałkowanie tematu strony SokzBuraka ma na celu zatuszowanie nieudolności rządzących. Tomasz Lis ma swoją teorię na temat tego, co planuje Zjednoczona Prawica.
SokzBuraka chyba jeszcze nigdy nie był tak popularny. Choć antyrządową stronę na Facebooku obserwuje już ponad 1 mln osób, to w ostatnim czasie zarówno TVP, jak i inne prorządowe media dają – jak to nazywają – „hejterskiej stronie” – jeszcze większy rozgłos.
Tomasz Lis: afera wokół SokuzBuraka to histeria PiS
Teoria Tomasza Lisa na temat afery wokół strony SokzBuraka jest bardzo ciekawa. Dziennikarz uważa bowiem, że PiS chce dziś przykryć swoją nieudolność w obliczu pandemii lub… przygotowuje się do „czegoś większego”.
– Histeria wokół soku z buraka pokazuje albo chęć przykrycia covidowej katastrofy władzy albo wskazuje ma przygotowania PiS-owskiej fabryki hejtu do jakiejś wielkiej operacji – pisze na Twitterze Lis.
Histeria wokół soku z buraka pokazuje albo chęć przykrycia covidowej katastrofy władzy albo wskazuje ma przygotowania PiS-owskiej fabryki hejtu do jakiejś wielkiej operacji.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) March 29, 2021
Tomasz Lis nie jest jedyną osobą bliską opozycji, która staje w obronie twórców SokuzBuraka. Ostatnio choćby Sławomir Neumann (Platforma Obywatelska) przyznał, że sam obserwuje tę stronę. Wyśmiał ponadto tezę, jakoby SokzBuraka miał być stroną „hejterską”. Natomiast politycy opcji rządzącej (np. Patryk Jaki) wspominają masę przekłamań i pomówień, jakie spotkały ich ze strony rzeczonego fanpejdża.