Tomasz Kammel uratowany przez ojca. Dziennikarz po raz pierwszy przyznaje, że bez niego nic by nie osiągnął

Dziennikarz swoją karierę rozpoczynał prowadząc audycje radiowe. Dopiero po przeprowadzce do Warszawy na poważnie zaczął myśleć o pracy w telewizji. Dziś twarz mężczyzny jest znana na całą Polskę, jednak gdyby nie pomoc i wsparcie ojca jego kariera mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Tomasz Kammel wiele zawdzięcza mężczyźnie i dziś postanowił powiedzieć o tym wprost.

Relacje rodzinne dziennikarza od zawsze budziły zainteresowanie mediów. Przez większość dzieciństwa Tomasz Kammel wychowywany był przez matkę, jednak jego relacja z nią okazała się bardziej skomplikowana niż się wydawało. Ojciec natomiast nie zawsze był przykładnym rodzicem, ale to właśnie on okazał się tym, który wspierał syna podczas wielu trudnych sytuacji życiowych.

Tomasz Kammel przechodził prawdziwy kryzys

Dzieciństwo i młodość prowadzącego „Pytanie na śniadanie” były bardzo skomplikowane. Początkowo mieszkał z matką, ponieważ ojciec wyjechał za granicę i nie zamierzał wrócić. Jednak gdy tylko mężczyzna osiągnął pełnoletność postanowił wyjechać do niego i całkowicie urwać kontakt z matką. Tomasz Kammel do teraz unika zdradzania związanych z tym szczegółów.

To właśnie wyjazd za granice stał się dla niego napędem do dalszej pracy nad sobą i zdobywaniem kolejnych doświadczeń. Prawdziwy kryzys w jego karierze nastąpił gdy związał się z Katarzyną Niezgodą. Kobieta była prezesem banku, a on wznosił się na wyżyny popularności jako gwiazda TVP oraz rozwijał firmę szkoleniową. W pewnym momencie Tomasz Kammel zaczął robić prezentacje i szkolenia dla pracowników banku za bardzo duże kwoty. Po tym jak ten fakt wyszedł na jaw oboje stracili swoje posady.

Wsparcie ojca uratowało jego karierę

Tomasz Kammel nawet podczas najgorszych momentów w swoim życiu mógł liczyć na wsparcie swojego ojca. Gdy jego kariera wisiała na włosku to właśnie on wykazał się największym zainteresowaniem i pomocą. Okazuje się jednak, że dziennikarz zawdzięcza mu o wiele więcej o czym poinformował dziś w mediach społecznościowych.

Na profilu dziennikarza pojawiło się nagranie na którym ojciec z córką ćwiczą akrobatykę. Mężczyzna obraca w powietrzu córką bez zawahania i za każdym razem łapie ją w odpowiednim momencie. Okazuje się, że nagranie ma wiele wspólnego z tym co przeżył sam Tomasz Kammel.

„Gdy patrzę na ten film myślę o początkach mojej kariery w telewizji” – zaczął swoją opowieść dziennikarz. Wyjawił, że pracując w pewnej redakcji otrzymał propozycję prowadzenia pewnego programu, jednak jego obecny szef kazał mu wybierać pomiędzy miejscami pracy. Tomaszowi bardzo zależało na tym by uczestniczyć w pracy w obu miejscach i nie wiedział jak ma to rozwiązać. „Chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do mojego ojca. To co działo się potem było naszą wspólną ekwilibrystką na poziomie jak z tego filmu. Koniec końców nie straciłem pracy, dostałem nowy program, a kariera rozkwitła” – przyznał Tomasz Kammel.

Mężczyzna poinformował również, że sekret jego kariery to nie tylko talent, ale przede wszystkim fakt, że miał kogoś kto go pilnował i dobrze doradzał. Na koniec swojego emocjonalnego wpisu przyznaje, że dziś znów jego ojcu należy się toast, ponieważ kolejny raz uratował go z opresji.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Tomasz Kammel (@tomaszkammel)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *