Seria kradzieży, wycinanie katalizatorów, a teraz podpalenie. To kilka przypadków, do których doszło w ostatnim czasie w okolicach Saskiej Kępy. W dzielnicy, która uchodzi za prestiżową, chyba znów nie jest bezpiecznie.
Do zdarzenia doszło w rejonie ulicy Lizbońskiej. W środę nad ranem na parkingu przy jezdni spłonął wysokiej klasy samochód marki mercedes. W sieci zamieszczono film z chwili, gdy auto stało w płomieniach [KLIK].
Doszczętnie zniszczony mercedes oraz dwa auta zaparkowane obok niego stoją do tej pory na parkingu. W internecie możemy wyczytać, że było to podpalenie. Ciężko powiedzieć, jak było naprawdę. Mercedes od kilku dni stał w jednym miejscu, a w tym czasie nikt go nie użytkował. Czy pochodził z legalnego źródła? A może podpalenie to próba wyłudzenia pieniędzy od ubezpieczyciela? I dlaczego to tej poty nie usunięto wraków? Teorii może być wiele. Jednak podpalenie to bardzo prawdopodobna wersja zdarzeń.
Saska Kępa nie jest bezpieczna
Jednostkowe podpalenie to tylko wierzchołek góry lodowej wśród problemów mieszkańców Saskiej Kępy. Od jakiegoś czasu w grupach zrzeszających mieszkańców, bardzo często przewijają się m.in tematy kradzieży katalizatorów z samochodów. Ludzie boją się zostawiać auto w okolicy, gdyż rano może okazać się, że nie będą w stanie nigdzie pojechać. Co zatem można zrobić w takiej sytuacji? Niestety nie wszystkich stać na to, aby wykupić prywatne miejsce parkingowe. Jednak i to, nie zawsze może pomóc.