Co z torem kolarskim „Orzeł” – społecznicy domagają się basenów i rowerów, a dzielnica odpowiada.

Wraca dyskusja o przyszłości Toru Kolarskiego „Orzeł” na Kamionku, tuż przy planowanej stacji metra. Po wpisaniu obiektu do rejestru zabytków społecznicy z Miasta Jest Nasze przedstawili swoją wizję miejsca, a dzielnica zapewnia, że propozycje będą analizowane z uwzględnieniem kontekstu społecznego i ochrony dziedzictwa.

Kolejny pomysł na teren toru kolarskiego Orzeł

Po tym, jak tor Kolarski „Orzeł” zyskał status zabytku, społecznicy z Miasta Jest Nasze zaproponowali nową koncepcję zagospodarowania terenu położonego tuż przy planowanej stacji metra M3 Mińska. Dwa główne kierunki rozwoju – rekreacyjny park w granicach zrujnowanych elementów toru versus kontynuacja funkcji sportowej – od lat toczą między sobą mieszkańców i władze. Mieszkańcy podkreślają potrzebę zieleni i miejsca do odpoczynku, licząc na otwarcie toru i odzyskanie dawnego zielonego charakteru przestrzeni.

Odkąd teren powrócił do miasta w 2018 roku, pojawiły się dwa kierunki zagospodarowania. Dzielnica proponuje rekreacyjny teren, np. mini-park, pod który planowała rozbiórkę resztek toru; z kolei społecznicy domagają się przywrócenia toru kolarskiego sprzed dekad. Mieszkańcy śledzą decyzje i oczekują zieleni oraz miejsca do odpoczynku.

Niedawno teren został wpisany do rejestru zabytków, co komplikuje plany, ale jednocześnie podkreśla znaczenie miejsca dla dzielnicy. Obiekt znajduje się tuż przy planowanym wejściu do stacji metra M3 Mińska, co dodatkowo uwydatnia jego wartość w krajobrazie Kamionka.

Tor zabytkiem ale co tam będzie

W październiku Tor Kolarski „Orzeł” został wpisany do rejestru zabytków. Apelowali o to społecznicy, którzy uruchomili procedurę. Władze dzielnicy były przeciwne, tłumacząc, że wpis utrudni to nowe zagospodarowanie. Konserwator obiektu jednak wpisał go do rejestru, a podczas dzielnicowej sesji wyjaśniał radnym, że nie przeszkodzi to w urządzeniu parku. Nie jest to wpis „po złości”.

[Według zapisów ochrony konserwatorskiej, ochrona nie nakłada na dysponenta konieczności reaktywowania funkcji kolarskiej.]

Wydaje się, że dzielnica wywalczyła pewne ustępstwa, umożliwiające dalsze prace nad zagospodarowaniem terenu bez naruszenia ochrony zabytku.

Wydarzenia te pokazują, że kluczowe decyzje będą musiały brać pod uwagę zarówno potrzeby mieszkańców, jak i ochronę zabytkowego charakteru miejsca.

Wizualizacja toru autorstwa Natalia Paszkowskiej WWAA

W międzyczasie do urzędu przyszła Natalia Paszkowska z pracowni WWAA, która zaprezentowała swoją wizję miejsca – bliższą wizji urzędników. Projekt powstał pro publico bono.

“Ten projekt, oprócz przebicia w stronę Terespolskiej, będzie respektował zabytek. Nie potrzebujemy zmieniać profilu nasypu, możemy pozostawić wszystkie artefakty: oświetlenie, fragmenty trybun… To mogą być fragmenty opowiadające historię toru. Pozwoli to zadbać o zabytkową materię. Stworzenie toru do organizacji zawodów wymaga znacznych przekształceń tego miejsca: konieczna jest zmiana nawierzchni i profilu toru.”

— Natalia Paszkowska

Projekt przecina tor trasą spacerową, tworząc pieszą aleję dla mieszkańców. Fragmenty toru pozostają, ale zostaną zaadaptowane na różne funkcje. Paszkowska postuluje przede wszystkim zieleń: element wodny, łąki kwietne oraz drzewa, w tym samosiejki.

Tor z basenem wizja społeczników

Pod koniec listopada swoją koncepcję przedstawiło Miasto Jest Nasze. Jej autorami są dzielnicowy radny Robert Migas i zespół. Migas mówił o „pierwszym w Warszawie eko basenie”, łączącym potrzeby mieszkańców dotyczące pływalni i naturalnych terenów zielonych. Plan zakłada przekształcenie śródtorza w odkryty basen i wodny plac zabaw; wokół basenów ma powstać tor kolarski i bieżnia, a całość ma się zamienić w park o powierzchni 2,5 hektara.

“Proponujemy pierwszy w Warszawie eko basen, który łączy wyrażone w konsultacjach potrzeby mieszkańców dotyczące zarówno pływalni jak i naturalnych terenów zielonych.”

— Robert Migas, Miasto Jest Nasze

W projekcie znalazła się także odnowiona hala sportowa przeznaczona dla sportów walki, stojąca na rogu Podskarbińskiej i Terespolskiej, oraz nowy pawilon gospodarczy przylegający do niej. Dzielnica określa tę wizję mianem „manipulacji” i „myślenia życzeniowego”, podkreślając, że prostym rozwiązaniem jest prezentowanie ładnych wizualizacji bez uwzględnienia realnych ograniczeń związanych z ochroną konserwatorską i przepisami budowlanymi. Urząd Dzielnicy Praga-Południe zwraca uwagę na realne wyzwania i krytykuje wrzucanie projektu w sferę abstrakcyjnych planów.

„Łatwo jest bowiem stworzyć i zaprezentować opinii publicznej ładną wizualizację odrestaurowanego toru np. z basenem w środku. Ale w takich koncepcjach nikt nie wspomina o niemożliwych do pogodzenia z obecną ochroną konserwatorską i obowiązującymi ograniczeniami budowlanymi – takimi jak drogi ewakuacyjne czy zapewnienie pełnej dostępności dla osób z niepełnosprawnościami. Próbuje się także przemilczeć zasadność ponoszenia wielomilionowych kosztów odtworzenia betonowego toru, z którego korzystać mogłaby tylko garstka wytrenowanych kolarzy.”

— Urząd Dzielnicy Praga-Południe

We wpisie urzędnicy tłumaczą, że teren ma być „wyłącznie na cele publiczne”. Po spotkaniu ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków ustalono, że możliwe jest stworzenie wejść na śródtorze oraz wjazdu dla służb. Dzielnica chciałaby, aby modernizacja toru została wpisana do Gminnego Programu Rewitalizacji, co pozwoliłoby pozyskać finansowanie. Jednak dalej pojawia się plan wycinki; urzędnicy poprosili konserwatora o zgodę na usunięcie rosnących tam drzew – samosiejek.

Wpis konserwatora zabytków i decyzje urzędu

We wrześniu Tor Kolarski „Orzeł” po raz kolejny wywołał emocje, a w październiku oficjalnie wpisano go do rejestru zabytków – efekt inicjatywy społeczników. Władze dzielnicy sprzeciwiły się decyzji, lecz status zabytkowy umożliwia ochronę miejsca i otwiera drogę do rozważenia rekonstrukcji parku z zachowaniem zabytkowych elementów. Urząd Dzielnicy Praga-Południe podkreśla współpracę z Konserwatorem Zabytków w celu umożliwienia wejść w śródtorze i wjazdów dla służb, a także rozważa wpisanie modernizacji do Gminnego Programu Rewitalizacji dla pozyskania finansowania.

Jednocześnie urzędnicy zaznaczają, że planowana jest wycinka drzew – samosiejek – i prosili konserwatora o zgodę na ich usunięcie.

Autor: Piotr Wróblewski, redaktor naczelny Raportu Warszawskiego

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane