Blisko sto osób związanych z organizacją Ostatnie Pokolenie rozpoczęło w piątek, 26 września, protest pod gmachem Sejmu RP w Warszawie. Aktywiści rozstawili namioty na skrzyżowaniu ul. Wiejskiej i Matejki, deklarując, że pozostaną tam dopóki ich postulaty nie zostaną uwzględnione przez władze parlamentarne.
Postulaty i cele protestujących
Celem pikiety jest nacisk na marszałka Sejmu, Szymona Hołownię, aby niezwłocznie skierował do komisji projekt ustawy zwanej „Lex Ostatnie Pokolenie”. Organizacja domaga się m.in.:
- przesunięcia środków z budowy autostrad na transport publiczny, w tym kolej i autobusy,
- wprowadzenia wspólnego biletu regionalnego w cenie 50 zł miesięcznie.
– Okupujemy Sejm, aby wymusić wprowadzenie prawa chroniącego klimat i przyszłość kolejnych pokoleń – podkreśla Julia Keane, rzeczniczka polskiego oddziału Ostatniego Pokolenia. – Lex Ostatnie Pokolenie zatrzymuje rozwój szkodliwych ekspresówek i autostrad, chroni miejsca pracy kolejarzy oraz przywraca godność mieszkańcom wsi i małych miejscowości.
Protest w formie okupacji
Aktywiści zapowiadają, że pozostaną na miejscu tak długo, jak będzie to konieczne, by politycy potraktowali ich postulaty priorytetowo. – Okupujemy Sejm, ponieważ obserwujemy upadek świata, który kochamy – mówi Katarzyna Jasikowska z Ostatniego Pokolenia. – Zmiany klimatu wpływają na dostęp do wody, żywności i energii, a coraz częściej będą prowadzić do konfliktów o ograniczone zasoby.
Dalsze plany organizacji
Rzecznicy Ostatniego Pokolenia zaznaczają, że protest to dopiero początek szerszych działań, mających na celu ochronę klimatu i poprawę warunków życia w Polsce. Organizacja liczy na to, że Lex Ostatnie Pokolenie zostanie potraktowana priorytetowo w pracach komisji sejmowej, a postulaty wdrożone w życie w możliwie najkrótszym czasie.