Milik zadebiutował w Olympique. Pierwsze oceny Francuzów

Arkadiusz Milik zadebiutował w barwach Olympique Marsylia podczas wczorajszego meczu z AS Monaco. Niestety, jego zespół uległ rywalom z Księstwa 3-1.

Wreszcie zakończyła się saga z udziałem Arkadiusza Milika. Polak po długich negocjacjach nareszcie zmienił klub i opuścił SSC Napoli. Przeniósł się do Francji, a konkretnie do Olympique Marsylia.

Wydawało się jednak, że na debiut naszego rodaka przyjdzie nam nieco poczekać. Milik był bowiem kompletnie nieprzygotowany do gry. W Napoli siedział jedynie na trybunach, a regularne mecze rozgrywał tylko w reprezentacji Polski.

Podczas wczorajszego meczu Olympique z AS Moacno kibice mogli jednak zobaczyć Polaka na murawie. Ku zaskoczeniu fanów do gry desygnował go bowiem trener Marsylii, Andre Villas-Boas. Nie miał wyjścia, ponieważ jego zespół nie radził sobie najlepiej.

Milik zadebiutował w Olympique. Oceny francuskich dziennikarzy

Milik pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny, jednak nie zbawił swojego nowego zespołu. Olympique uległ na wyjeździe AS Monaco 1-3. Polak robił, co mógł, by rozruszać grę swoich kolegów, aczkolwiek nie przyniosło to żadnych wymiernych efektów.

Po meczu o ocenę gry naszego rodaka pokusili się francuscy dziennikarze. „Milik walczył z atletycznymi defensorami Monako, ale nie miał z nimi zbyt wielkich szans. Logicznie rzecz biorąc nie ma w tym nic dziwnego, bo Polak ma za sobą długi okres bez gry – napisał portal „Maxifoot”.

Głos zabrali również przedstawiciele serwisu kibicowskiego „Football Club de Marseille”, którzy zestawili grę Milika z występem jego klubowego kolegi, Argentyńczyka Dario Benedetto, które nasz rodak zastąpił na murawie. „Nikt nie widział różnicy pomiędzy nim, a Arkadiuszem Milikiem. Z tą różnicą, że Polak nie zagrał w tym sezonie ani jednego meczu w SSC Napoli. Milik, który pojawił się na boisku na ostatnie trzydzieści minut w ogóle nie dostawał podań od swoich partnerów i nie był w stanie pokazać do czego jest zdolny” – napisano.

Debiut Milika, choć bez fajerwerków, był więc dla Francuzów obiecujący. Teraz pora na konkrety.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *