Zatrzymano czterdziestokilkuletniego mieszkańca Warszawy podejrzanego o kierowanie grupą wykonującą zlecenia pisania prac dyplomowych. Wiele osób może stracić tytuły naukowe – wszystko zależy od uczelni.
Policjanci z Krakowa rozbili grupę przestępczą, której celem było pisanie prac dyplomowych. Prace licencjackie, magisterskie, a nawet doktorskie nie były dla nich problemem. W sumie zarejestrowano 11 tysięcy opłat, na kwotę 7 milionów złotych. Wyprodukowano kilka tysięcy prac.
Głównym podejrzanym tego procederu jest czterdziestokilkuletni mieszkaniec Warszawy. Sam podejrzany nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Został aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia.
„Grupa ta, wykorzystując specjalnie do tego stworzony system informatyczny, prowadziła działalność polegającą na odpłatnym tworzeniu gotowych prac dyplomowych: licencjackich, inżynierskich, magisterskich, a nawet rozpraw doktorskich. Grupą kierował czterdziestokilkuletni mieszkaniec Warszawy, który odbierał zlecenia – telefony od zainteresowanych, a następnie przydzielał je konkretnym redaktorom, którzy tworzyli spisy treści, konspekty, rozdziały i całe prace dyplomowe, które następnie przekładano promotorom na wyższych uczelniach” – poinformowała prokuratura okręgowa w Krakowie
W wyniku procederu zostało wydanych kilka tysięcy dyplomów. Grupa działała od 2016 roku. Problemy będą miały także osoby, które zakupiły taką pracę. Jak poinformowała gazeta.pl, policja rozpoczęła rozsyłanie pism do uczelni.