Redaktor naczelny znanej gazety publicznie przeprasza za skandaliczny tekst. „Taki materiał nigdy nie powinien powstać”

„Kurier Lubelski” to jedna z najpoczytniejszych lokalnych gazet w kraju. Ostatnio na jej internetowej stronie opublikowany został jednak niespodziewany tekst. Redaktor naczelny tytułu przeprasza w nim wszystkich czytelników.

„Kurier Lubelski” należący do wydawnictwa Polska Press opublikował w sieci galerię zdjęć żołnierzy stacjonujących w Zamościu w latach 1939-45. Podkreślano, że wiedli oni spokojne życie. Dziennikarz, który zamieścił tekst, ani słowem nie wspomniał jednak, że chodzi o… niemieckich żołnierzy, którzy w tym czasie okupowali nasz kraj.

„W trakcie II wojny światowej w Zamościu znajdowały się koszary, w których stacjonowali żołnierze. W trakcie służby na terenie miasta patrolowali ulice i pilnowali porządku. W wolnych chwilach spacerowali, korzystając z uroków m.in. zamojskiego rynku czy parku” – napisano w treści artykułu.

Tekst wywołał ogromną burzę i o pewnym czasie zniknął z internetowej strony gazety.

„Kurier Lubelski”. Redaktor naczelny przeprasza

Niedługo po publikacji artykułu i burzy, którą wywołał na stronie internetowej „Kuriera Lubelskiego” pojawił się niespodziewany tekst. Stanowi on… przeprosiny p.o. redaktora naczelnego gazety, Wojciecha Harpuli, który przyznaje, że wspomniany tekst nigdy nie powinien powstać.

„W serwisie internetowym kurierlubelski.pl został opublikowany materiał zatytułowany „Codzienne życie żołnierza w Zamościu w czasie II Wojny Światowej”. Zawierał on archiwalne zdjęcia żołnierzy niemieckich okupujących Zamojszczyznę. Taki materiał nigdy nie powinien powstać. Godzi on bowiem w pamięć ofiar niemieckiego terroru” – pisze Harpula reprezentujący „Kurier Lubelski”.

„Szczerze i z całego serca przepraszam Państwa za opublikowanie wspomnianego materiału. Z jego autorem rozwiązujemy umowę o współpracę. Na pewno wiecie Państwo, że Kurier Lubelski zawsze szanował pamięć o polskich i żydowskich ofiarach niemieckiego okupanta. Tak jest teraz, tak będzie i w przyszłości. Proszę, by błąd jednego autora nie zmienił Państwa opinii na ten temat” – dodał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *