Przejaw całkowitej znieczulicy społecznej znalazł swoje odzwierciedlenie w Warszawie. W upalny dzień pod wiatą przystankową niedaleko centrum zmarł mężczyzna. Internauci są oburzeni.
W sobotę około godziny 12 przy Rondzie Waszyngtona na przystanku tramwajowym zmarł mężczyzna. Na ten dzień IMGW wydało ostrzeżenia drugiego stopnia w związku z upałami.
Znieczulica i panująca epidemia
W tak upalny dzień powodów śmierci mogło być wiele. Najsmutniejsze jest jednak to, że na leżące na przystanku ciało nikt nie zwracał uwagi. O sytuacji pisano w jednej z lokalnych grup w serwisie Facebook.
– Upal, moze %, i nie ma czlowieka. Rondo waszyngtona. Jak widzicie ze ktos lezy moze czasem warto zobaczyc czy zyje i wezwac policje pogotowie . Boisz sie podejsc sprawdzic czy jest tetno bo covid 19, dzwon (zachowano oryginalną pisownie) – pisze członek grupy.
– Nawet jak siedzi na ławce warto spytać czy się dobrze czuje bo może trzeba wezwać pogotowie. Teraz tak często Ludzie zwłaszcza starsi słabną robiąc zakupy w sklepie czy na bazarku – dodaje kolejny.
W temperaturach oscylujących w granicach 30 stopni C. bardzo łatwo o zasłabnięcie. Brak wody, snu, a w niektórych przypadkach choroby towarzyszące mogą negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie organizmu. Nie można zakładać, że osoba leżąca na przystanku nadużywa alkoholu i najzwyczajniej w świecie zasnęła.
Wystarczy jeden telefon
Znieczulica to jedna sprawa, jednak w tym wypadku problemem staje się bardziej skomplikowany za sprawą COVID19. Jeśli obawiamy się zakażenia, a widzimy podobną sytuację – wystarczy jeden telefon pod numer 112. Odpowiednie służby przyjadą we wskazane miejsce i sprawdzą, czy dana osoba potrzebuje pomocy.