64-letni aktor swoje lata świetności ma już za sobą. Jednak mimo tego, że coraz rzadziej widzimy go w mediach nadal ma rzeszę fanów, którzy obserwują jego twórczość w internecie. Mężczyzna cieszy się niesłabnącą sławą, którą zapewniła mu między innymi rola w serialu „Miodowe lata”. Obecnie Artur Barciś wykorzystuje swoją popularność głównie po to by pomagać innym. Tym większym szokiem okazał się jego najnowszy wpis w którym wyznaje, że od jakiegoś czasu dostaje dziwne listy.
Każda osoba popularna musi liczyć się z tym, że wystawia siebie oraz swoje życie na opinie innych. Niezależnie od tego czy dopiero rozpoczyna swoją karierę czy jest znaną postacią na ekranach od lat jest narażona na hejt, a nawet pogróżki. Artur Barciś od lat jest odbierany jako bardzo ciepła i mądra osoba. Próżno nam szukać w internecie kontrowersyjnych sytuacji z jego udziałem. Jednak w ostatnim czasie zrobił coś, co wywołało ogromne pretensje i niechęć wobec niego.
Artur Barciś zmieszany z błotem przez aukcję WOŚP
Co roku celebryci, muzycy, aktorzy, dziennikarze, prezenterzy i politycy obdarowują Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy przedmiotami z nimi związanymi. Owe prezenty trafiają w następstwie na aukcję, osiągając często niesamowite kwoty. Pieniądze ze sprzedaży przekazywane są na fundację, która wspiera placówki medyczne w całym kraju. W tym roku również do akcji przyłączyło się wiele gwiazd. Możemy licytować między innymi udział w obozie sportowym Anny Lewandowskiej, spotkanie podczas Domówki u Dowborów z Maciejem Dowborem i Joanną Koroniewską, a nawet dwa dni z Robertem Biedroniem w Brukseli. Artur Barciś również zdecydował się przyłączyć do akcji.
Od kilku lat aktor znany z serialu „Miodowe lata” obdarowuje aukcje swoimi obrazami. Mężczyzna uwielbia malować, a jego dzieła są naprawdę fenomenalne, jednak bardzo wystawia je na sprzedaż. Miejscem w którym najczęściej możemy spotkać się z możliwością nabycia dzieła z autografem są właśnie aukcje WOŚP. W związku z tym, że Artur Barciś umożliwia kupno tylko jednego obrazu raz w roku pojawia się mnóstwo chętnych osób, które przebijają aktualną cenę.
Aukcje WOŚP mają na celu uzbieranie jak największej kwoty, więc fakt iż dana rzecz budzi zainteresowanie i jest ciągle „podbijana” kolejnymi wpłatami działa na korzyść fundacji. Artur Barciś również jest wniebowzięty widząc jak duże zainteresowanie budzi jego twórczość. Był zachwycony całą sytuacją do czasu, aż nie dostał pierwszych listów.
Aktor ujawnia treść listów
Od momentu kiedy Artur Barciś przeznaczył swój nowy obraz „Anioły 2020/21” na aukcję WOŚP otrzymał wiele listów od wkurzonych i sfrustrowanych osób. Cudowny obraz wzbudził tak ogromne zainteresowanie, że każdy chciałby mieć taką pamiątkę od aktora w swoim domu. Jednak aukcja jest tak popularna, że obraz poświęcony ofiarom pandemii COVID-19 już teraz osiągnął kwotę 21 tysięcy 100 złotych.
„Dostaję listy z pretensjami, że mój obraz, który namalowałem dla WOŚP jest za drogi, że większości Polaków nie stać żeby go kupić, że jest im przykro, że nie mogą sobie pozwolić na taką pamiątkę itd.” – rozpoczął swój wpis Artur Barciś. Mężczyzna postanowił również wytłumaczyć internautom, że to jest aukcja charytatywna, która ma na celu zgromadzenie jak największej ilości pieniędzy dla fundacji. Aktor zdaje sobie sprawę z tego, że więcej osób chciałoby mieć taki obraz u siebie w domu, jednak on bardzo rzadko tworzy dzieła, a jak już to właśnie na aukcje charytatywne. Dzięki temu kwoty za jego dzieło często są tak wysokie i mogą wspomóc potrzebujących.