Już jakiś czas temu na jaw wyszło, że Julia Wieniawa cierpi na dość częste schorzenie, które bywa wyjątkowo dokuczliwe. Przez ostatnie lata celebrytka zmagała się wahaniami wagi, nagle tyła, jej ciało puchło. Zdarzało się, że w niektóre dni nie miała w ogóle apetytu, a w inne zjadała wszystko co było pod ręką. Teraz zdradza, jak udało jej się „wyjść na prostą”.
Julia Wieniawa w ciągu ostatnich lat zyskała ogromną popularność. Wszystko za sprawą wystąpienia w uwielbianych serialach: „Rodzinka.pl” oraz „Zawsze warto”. Swój udział w rozpoznawalności kobiety miał również Antek Królikowski. Ich związek był jednym z najczęściej komentowanych przez media w latach 2017-2018. Nic dziwnego, że fani martwią się o stan jej zdrowia. Osoby, które choć trochę interesują się celebrytką wiedzą, że chorowała na hashimoto.
Lata cierpień i walki o siebie
Ostatnie lata były bardzo ciężkie dla aktorki. Akurat w czasie gdy jej kariera nabierała tempa i kobieta nie miała czasu by myśleć o swoim zdrowiu zaczęło się z nią dziać coś niepokojącego. Julia Wieniawa była coraz częściej zmęczona i bolały ją mięśnie. Zauważyła też, że wylatują jej włosy, a paznokcie są bardzo łamliwe. Gdy zobaczyła, że jej waga pokazała dodatkowe kilogramy, już wiedziała, że musi odwiedzić specjalistę.
W 2019 roku lekarz postawił jej jednoznaczną diagnozę – hashimoto. Jest to stan w którym nasz układ odpornościowych atakuje tarczycę. Może on się objawiać również puchnięciem twarzy, zaparciami, zwiększoną wrażliwością na chłód, bólami stawów oraz problemami z pamięcią. Julia Wieniawa przyznała, że gdy usłyszała diagnozę poczuła się jakby „dostała plaskacza w twarz”. Nie spodziewała się, że może to spotkać właśnie ją.
Jednak mimo trudności i początkowego szoku aktorka się nie poddała. Starała się zacząć o siebie bardziej dbać i nie rezygnować zarówno z kariery jak i przyjemności. Dziś kobieta nie musi się martwić nadmiernymi kilogramami czy opuchniętą twarzą. Wygląda fenomenalnie, a to wszystko dzięki odpowiedniej diecie.
Julia Wieniawa zdradza swój sekret
Celebrytka już na wstępie podkreśla, że nie jest dietetyczką i każdą większą zmianę jaką chcemy wprowadzić w naszym organizmie powinniśmy skonsultować ze specjalistą. Ona sama przyznała, że dłuższy czas korzystała z diety pudełkowej, jednak ilość jedzenia jaką otrzymywała była zbyt duża by ją przejeść. Naczytała się również na temat specjalnej diety 8 godzinnej, podczas której spożywa trzy duże posiłki, po to by przez kolejne 16 godzin nic nie jeść.
Julia Wieniawa przyznaje, że nowa dieta jest dla niej zbawieniem. Nie tylko czuje się najedzona, ale również nie musi stawiać sobie kolejnych wyrzeczeń. Oprócz tego czuje się bardzo dobrze mimo choroby. W pewnym momencie przypomina sobie jak niegdyś jej znajomi chcieli zamówić pizzę, a ona dostawała ataku paniki, bo przecież jest na diecie. Teraz nie odmawia sobie pizzy, którą zamawia przynajmniej raz w tygodniu. Podkreśla jednak by unikać fast-foodów, ponieważ to najgorsza rzecz dla naszego organizmu jaka istnieje.
Na opublikowanym nagraniu Julia Wieniawa zaleca osobom, które również zmagają się z hashimoto by wypróbować przez miesiąc, dwa tę dietę i zobaczyć czy nam odpowiada. Każdy z nas jest inny i ma inne zapotrzebowanie żywieniowe, więc może się okazać, że takie rozwiązanie nie będzie idealne. Ale z pewnością nie wyrządzi szkód w organizmie.