– Różnica między stanem wojennym a rządami PiS jest taka, że wtedy na sylwestra zawieszono godzinę policyjną, a teraz ją wprowadzają. Co do kasyn, brak danych. Pasterka bez zmian – napisał na Twitterze Donald Tusk, szef Europejskiej Partii Ludowej.
Te słowa są teraz mocno krytykowane przez prawą stronę sceny politycznej, choć nie tylko. Krytycznie o nich wypowiedziała się również część historyków i dziennikarzy. Zwracali oni uwagę, że porównanie lockdownu do stanu wojennego, w którym strzelano do ludzi, jest co najmniej nie na miejscu.
Tuska krytykuje również polityk Marcin Horała. Podkreśla on, że już w kilku innych państwach Europy zachodniej wprowadzono godzinę policyjną.
– Przypomnę, że obostrzenia i ograniczenia w poruszaniu się są tam często dużo ostrzejsze niż obecnie w Polsce. Funkcjonują od dłuższego czasu i zakładają m.in. godzinę policyjną. U nas ma to dotyczyć tylko jednej nocy – powiedział dla tvp.info.
Donald Tusk mocno krytykowany. Poszło o godzinę policyjną
– W takim razie twierdzi, że dzisiaj mamy komunistyczną dyktaturę i stan wojenny w większości państw europejskich – dodał.
– Jest to porównanie absurdalne, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jeśli jednak Donald Tusk tak to ocenia, w takim razie twierdzi, że dzisiaj mamy komunistyczną dyktaturę i stan wojenny w większości państw europejskich – podkreślił Marcin Horała, który w rządzie pełni funkcję wiceministra infrastruktury.
Godzina policyjna obowiązuje obecnie we Francji, Włoszech, Hiszpanii i w Czechach. Całkiem możliwe, że wkrótce od tej listy dołączą kolejne państwa.