Michał Karbownik odchodzi z Legii. Ujawnił, któremu trenerowi zawdzięcza najwięcej

Michał Karbownik kończy swoją przygodę z Legią Warszawa. Brighton & Hove Albion, czyli nowy pracodawca zawodnika, skrócił wypożyczenie i postanowił zabrać młodego piłkarza do siebie. Gracz w rozmowie z serwisem legia.net ujawnił, któremu trenerowi Legii Warszawa zawdzięcza najwięcej.

Brighton & Hove Albion, czyli zespół występujący w angielskiej Premier League, kupił dwóch polskich piłkarzy: Jakuba Modera i Michała Karbownika. Następnie wypożyczył obydwu do ich macierzystych klubów, czyli kolejno Lecha Poznań i Legii Warszawa. Teraz, w zimowym okienku transferowym, włodarze klubu podjęli jednak decyzję o skróceniu wypożyczeń i zabrali zawodników na Wyspy Brytyjskie.

Jakub Moder jest już na miejscu, a niebawem do Brighton trafi również Michał Karbownik. Były już piłkarz Legii udzielił wywiadu serwisowi legia.net, w którym pożegnał się z kibicami. „Za mną najbardziej szalone półtora roku w życiu, wszystko działo się bardzo szybko, czasem wydarzenia przybierały obrót, którego się nie spodziewałem, nie zakładałem. Przede wszystkim postawiłem pierwsze kroki w seniorskiej piłce, o czym marzyłem od dziecka” – powiedział popularny „Karbo”.

Młody piłkarz zdradził również, z którym trenerem w Legii współpracowało mu się najlepiej. Tutaj zaskoczenia nie ma.

Michał Karbownik zdradza, z którym trenerem współpracowało mu się najlepiej

Popularny „Karbo” przyznaje, że najlepiej wspomina współpracę z Aleksandarem Vukoviciem. Nie ma w tym nic dziwnego. To właśnie Serb dał młodemu piłkarzowi szansę debiutu w polskiej ekstraklasie.

„Na pewno bardzo dużo zawdzięczam Vuko, dzięki niemu zadebiutowałem i pokazałem co potrafię. Złożyło się na to wiele czynników, myślę że nie od razu widziano we mnie lewego defensora. Ale mocno ćwiczyłem na treningach, a ciężka praca popłaca” – powiedział reprezentant Polski i nowy zawodnik angielskiego Brighton.

„Wcześniej czy później – w tym wypadku było wcześniej. Bardzo się z tego cieszę a trenerowi Vukoviciowi jeszcze nie raz z pewnością podziękuję” – dodał Michał Karbownik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *