Koronawirus nie daje za wygraną. Liczba przypadków zakażeń na całym świecie zbliża się nieubłaganie do 40 milionów. W wielu krajach – w tym w Polsce, znów mamy do czynienia z drugą falą COVID-19. Najbliższe tygodnie będą kolejnym sprawdzaniem dla polskiej służby zdrowia, którą w połączeniu z sezonem grypowym czeka nie lada wyzwanie. Dlatego też nie może dziwić, że wiele osób z personelu medycznego a także obywateli z nadziejami spogląda na najnowsze doniesienia dot. szczepionki czy leku na koronawirusa. Niestety, ale dzisiejsze wieści przekazane przez CNN nie napawają optymizmem, by nie użyć mocniejszych słów. Zobaczcie sami.
Lek na koronawirusa okazał się… nieskuteczny
Taką informację przekazała amerykańska telewizja informacyjna CNN, która jest dziś cytowana przez stronę internetową „Faktu”.
Okazuje się, że WHO postanowiła przeprowadzić badania skuteczności remdesiviru przy zakażeniu koronawirusem. W badaniu ujęto także hydroksychlorochinę, lopinavir/ritonavir oraz interferon. W badaniach klinicznych udział wzięło około 11 tysięcy pacjentów zakażonych koronawirusem z 30 krajów.
Niestety, ale jego wyniki nie napawają optymizmem, by nie użyć mocniejszych słów.
„Dla każdego leku objętego badaniem, wpływ na zmniejszenie śmiertelności wśród pacjentów był rozczarowująco nieobiecujący” – czytamy.
Wyniki badań przekazane przez WHO są bardzo zaskakujące. Zwłaszcza, kiedy spojrzymy na to, że badania remdesiviru, przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych dały wielką nadzieję tysiącom osób zakażonych koronawirusem. Wówczas mówiło się o tym, że remdesivir skraca czas leczenia nawet o jedną trzecią u pacjentów z ciężkim przebiegiem COVID-19. Wtedy też mówiło się, że lek nie wpływa na przebieg zakażenia w łagodnym stopniu. Teraz, jak informuje WHO okazuje się, że remdesivir nie zmniejsza śmiertelności.
Światowa Organizacja Zdrowia nie zamierza się jednak poddawać. Będzie badać kolejne leki na koronawirusa – w tym głównie leki antywirusowe, przeciwciała monoklonalne czy immunomodulatory.