Zmagania o pamięć: jak powstał Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie?

Historia powstania Grobu Nieznanego Żołnierza to opowieść o inicjatywie oddolnej i odpowiedzi władz na społeczne pragnienie upamiętnienia poległych w I wojnie światowej oraz w walkach o granice. Poniżej prezentujemy najważniejsze fakty i kontekst wydarzeń, oparte na relacjach z epoki i materiałach Skarpy Warszawskiej.

O powstaniu grobu Nieznanego Żołnierza

Idea upamiętnienia Polaków poległych w I wojnie światowej oraz w walkach o granice pojawiła się już w 1921 roku. Mimo licznych dyskusji i planów tworzenia kolejnych komitetów nie podjęto jednak wiążących decyzji. Dopiero w grudniu 1924 roku oddolna akcja obudziła rządzących i zapoczątkowała powstanie Grobu Nieznanego Żołnierza.

Spontaniczny początek upamiętnienia w stolicy

Mieszkańcy Warszawy, rankiem 2 grudnia 1924 roku, zatrzymywali się przed shockującą ich płytą z napisem „Nieznanemu żołnierzowi poległemu za Ojczyznę”. Do południa pod tym spontanicznie ustawionym upamiętnieniem, bez wiedzy władz, złożono trzy wieńce z biało‑czerwonymi szarfami. Jeden z nich złożył Związek techników gorzelniczych. Wydarzenie wywołało pytania: kto stoi za tą akcją?

„Pobudki czynu tego były oczywiście jak najszlachetniejsze. Niemniej przecież zachodzi tu akt pewnej samowoli. Grobowiec <<nieznanego żołnierza>> w stolicy stanowi własność publiczną. Ma być miejscem czci, składanej przez społeczeństwo. Ofiarowany miastu, powinien być przez to miasto przyjęty. (…) Pomijanie tych władz (miejskich – red.) może zakrawać na ich lekceważenie.”

– fragment artykułu w Kurjerze Porannym, krytycznie komentujący bezalkokolicy władz

Kto stoi za inicjatywą i dlaczego

W poszukiwaniu inicjatorów sprawy redakcja „Kurjera Porannego” skierowała pytania do prezesa Związku techników gorzelniczych, inżyniera Józefa Kączkowskiego. Początkowo był on przedstawiany jako domniemany fundator, lecz w rozmowie z gazetą przyznał, że od dawna myślał o upamiętnieniu poległych bohaterów.

„Od czasu zakończenia wojny upłynęło lat kilka, a nic nie uczyniono dla bohaterów, którzy padli w walce o niepodległość Ojczyzny. (…) Bolało nas to bardzo, że polski żołnierz czci należnej i hołdu nie otrzymał.”

– Józef Kączkowski, prezes Związku techników gorzelniczych

Następnie dziennikarz zauważył, że płytę wykonano z piaskowca w pracowni Lubowieckiego i wzorowano na podobnym upamiętnieniu z Łuku Triumfalnego w Paryżu. Kączkowski przyznał, że inicjatorzy byli liczni i że nie wszyscy ich nazwiskami mogą być ujawnieni. Zamiast pojedynczego fundatora wskazywał, że to grupa, która pragnęła „wzniesienia grobowca w miejscu przez siebie obranem”.

Śledztwo i poszukiwanie prawdy

Sprawą zajęła się ówczesna policja. Badano m.in. Lubowieckiego, właściciela pracowni, która wykonała płytę, i dochodzono prawdy o możliwych motywach. Początkowo głównym podejrzanym był Kączkowski, lecz prawda okazała się bardziej złożona. Spekulowano także, że za całą akcją stał były premier Ignacy Paderewski, co ostatecznie okazało się fałszywym tropem. Faktyczną grupą, której anonimowości bronił Kączkowski, okazało się Zjednoczenie Polskich Stowarzyszeń Rzeczypospolitej – organizacja patriotyczna powstała na bazie byłych członków straży obywatelskiej.

Więcej o tej części opowieści w wersji drukowanej Skarpy Warszawskiej.

Pogrzeb Nieznanego Żołnierza we Lwowie i transport do Warszawy

Ciało Nieznanego Żołnierza, wybrane w losowaniu, ekshumowano we Lwowie. Po ceremonii kościelnych obrzędach i oddaniu hołdu mieszkańców zwłoki umieszczono w specjalnym wagonie pociągu. Pociąg wyruszył w trasę do Warszawy, a w każdej większej miejscowości okoliczni mieszkańcy i związki strzeleckie oddawali hołd Nieznanemu Żołnierzowi. W Warszawie trwają intensywne przygotowania do uroczystości. W prasie drukowano nawet rozkład placu Saskiego podczas pogrzebu, a Komendant m.st. Warszawy, Stefan Suszyński, wystosował odezwę do mieszkańców miasta.

„Warszawo, stolico nasza! Gdy cała Polska i naród składać będzie hołd ofiarnym prochom żołnierza, Ty, przyjmując drogie szczątki w wieczne posiadanie masz obowiązek wziąć jak najliczniejszy udział w uroczystościach i przywdzieć szaty odświętne. (…) Tego oczekuje od Ciebie, stolico, Bezimienny Bohater walk o wolność, chwałę i potęgę Ojczyzny.”

Uroczystości pogrzebowe w Warszawie

Na Dworcu Głównym trumnę przekazano wiceprezydentowi Lwowa. Została przykryta szkarłatnym całunem z ogromnym wizerunkiem orła białego, a ośmiu kawalerów Virtuti Militari przeniosło ją na łoże działowe. Kondukt żałobny przeszedł Alejami Jerozolimskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem do Katedry św. Jana. Procesja zgromadziła tłumy; według relacji „Polska Zbrojna” sam pochód był olbrzymi i imponujący, z udziałem najwyższych władz, wojska, delegacji organizacji i mieszkańców.

„Sam pochód jest olbrzymi, imponujący. Za Prezydentem Rzeczypospolitej, za generalicją, przedstawicielami władz i dyplomacją, oficerami cudzoziemskimi w barwnych, złotem kapiących mundurach, kroczą weterani powstania narodowego 1863 r., inwalidzi wojenni, przedstawiciele delegacyj organizacyj społecznych, prasy, sztuki, zrzeszeń i korporacyj, dalej delegacja kawalerów orderu virtuti militari, byli żołnierze i uczestnicy walk. Kondukt zamyka orkiestra policji państwowej i oddział policji konnej, na czem kończy się część oficjalna pochodu. A przecież idą jeszcze szkoły, zrzeszenia, związki, idą tłumy” – relacjonowała „Polska Zbrojna”.

Nim trumna dotarła do grobu, za nią wyszły dwie matki poległych, dwie wdowy, dwie sieroty oraz sześciu inwalidów wojennych – symboliczna rodzina Nieznanego Żołnierza. Przed kolumnadą Pałacu Saskiego ustawiono 14 urn z ziemią z pobojowisk biorących udział w losowaniu. Następnie oddano 24 strzały, zapadła minuta ciszy, odśpiewano specjalnie skomponowaną pieśń, a trumna trafiła do grobu. Nad grobem umieszczono płyty z napisem „Tu leży żołnierz Polski poległy za Ojczyznę”, a pierwszy znicz zapalił Prezydent RP.

Symbolika ceremonii i rola władz

Cała ceremonia została zorganizowana w najdrobniejszych szczegółach: od symbolicznej rodziny Nieznanego Żołnierza, przez 14 urn z ziemią z różnych frontów, aż po ceremonialne oddanie czci i stateczny charakter pogrzebu. Pochód i sama obecność najwyższych władz – od Prezydenta, przez generalicję, po dyplomację – miały podkreślić znaczenie narodowego pojednania i pamięci. Wydarzenie miało skłonić społeczeństwo do refleksji nad cługą walki o niepodległość i jej czci.

Reakcje prasy i społeczne echa wydarzenia

Reakcje prasy były zróżnicowane. Kurjer Poranny krytykował sposób, w jaki powstał akt upamiętnienia, zwracając uwagę na possible naruszenie porozumienia z władzami, podczas gdy „Polska Zbrojna” opisywała uroczystości jako spektakularne i godne doniosłości państwowej. Obserwatorzy zwracali uwagę na różnice między budynkami zdobionymi flagami a tym, co zobaczyli w Lwie – co było obiektem licznych komentarzy o charakterze patriotycznym i politycznym.

Autor artykułu: Piotr Wróblewski, redaktor naczelny Raportu Warszawskiego
Data dodania: 11.11.2025

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane