11 września 2025 roku mieszkańcy warszawskiej ulicy Konwaliowej byli świadkami dramatycznych scen. Funkcjonariusze policji z Pruszkowa przeprowadzili akcję zatrzymania trzech osób podejrzanych o rozbój. W trakcie interwencji padły strzały z broni służbowej.
Dynamiczna akcja w biały dzień
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 13:30. Policjanci z Komendy Powiatowej w Pruszkowie podjęli próbę zatrzymania mężczyzn, którzy mieli brać udział w rozboju. Aby uniemożliwić podejrzanym ucieczkę, funkcjonariusze użyli broni służbowej.
Zabezpieczono również samochód, którym mężczyźni próbowali oddalić się z miejsca zdarzenia. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, zatrzymani to obywatele Polski w wieku 21 i 22 lat. Nikomu nie stała się krzywda.
Świadkowie: „Zamykajcie, bo strzelają!”
Na ulicy panował chaos i strach. Według relacji portalu Miejski Reporter, do jednego z warsztatów przy Konwaliowej wbiegła zdenerwowana kobieta, ostrzegając pracowników przed strzelaniną.
Choć sytuacja była bardzo napięta, policja zdołała szybko opanować wydarzenia i zatrzymać podejrzanych. Na razie nie ujawniono szczegółów dotyczących samego rozboju.
Kolejne głośne zatrzymanie w stolicy
Warszawa w ostatnich dniach była świadkiem nie tylko zdarzeń na Konwaliowej. Kilka dni wcześniej funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji przeprowadzili akcję w Wilanowie, gdzie wpadł Marek M., znany w przestępczym półświatku jako „Oczko”.
To były przywódca gangu działającego w północno-zachodniej Polsce w latach 90. Mężczyzna ma na koncie m.in. wyrok za zabójstwo ochroniarza z 2003 roku. Łącznie w więzieniu spędził już ponad 15 lat, a w 2016 roku ponownie został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.
Warszawa pod czujnym okiem służb
Ostatnie akcje policji pokazują, że stolica wciąż zmaga się zarówno z bieżącą przestępczością, jak i z rozliczeniami dawnych gangów. Strzały na Konwaliowej przypomniały mieszkańcom, jak nagle spokojna ulica może stać się areną dramatycznych wydarzeń.