Dramat Jacka Góralskiego. To koniec jego marzeń

To prawdziwy dramat i naprawdę przykro nam o tym informować. Jacek Góralski nie pojedzie na Mistrzostwa Europy. Zawodnik doznał bardzo poważnej kontuzji, która z całą pewnością eliminuje go z udziału w turnieju.

Jacek Góralski to odkrycie ostatnich miesięcy w polskiej reprezentacji. Piłkarz, który zwykle kojarzony był głównie z twardą grą na pograniczu przepisów, pokazał się w minionych meczach kadry z naprawdę dobrej strony. Popularny „Góral” popisywał się bowiem techniką oraz doskonałym przeglądem pola. Rozgrywał, podawał, niekiedy ocierał się o naprawdę wysoki poziom.

Niestety dziś napłynęła do nas dramatyczna informacja. Okazało się bowiem, że defensywny pomocnik zerwał więzadła krzyżowe. To brzmi jak wyrok, ponieważ eliminuje Góralskiego z wyjazdu na zbliżające się Euro. Piłkarz nie zdąży się bowiem wykurować do czasu ogłoszenia kadry przez nowego selekcjonera, Paulo Sousę.

Jacek Góralski zerwał więzadła krzyżowe przednie. Reprezentanta Polski czeka zabieg rekonstrukcji. Przewidywany powrót na boisko niestety dopiero jesienią” – napisał dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Maciej Wąsowski.

Jacek Góralski nie jedzie na Euro. Gdzie doznał kontuzji?

Liga kazachska, w której występuje Góralski nie gra, więc pojawiły się pytania, gdzie w takim razie kontuzji nabawił się piłkarz. Wspomniany wcześniej Maciej Wąsowski przyznaje, że póki co nie ma na ten temat informacji. Można jednak zakładać, że doszło do tego podczas jednego ze sparingów, który rozgrywał Kajrat Ałmaty.

Co ciekawe, niemal od razu po urazie Góralski przyjechał do Polski. Na miejscu spotkał się z reprezentacyjnym lekarzem Jackiem Jaroszewskim, który wnikliwie go przebadał w poznańskiej klinice Enel Sport. Niestety, diagnoza była dla piłkarza druzgocąca. Okazało się bowiem, że w jego przypadku myśli o wyjeździe na Euro to zwykła mrzonka.

Wielka szkoda. Jacek Góralski to jeden z najwaleczniejszych piłkarzy naszej drużyny narodowej. Dodatkowo, stale rozwijający się i pokazujący nowe umiejętności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *