Mimo, że szczepienia przeciw Covid-19 nie są obowiązkowe, coraz częściej można usłyszeć o przywilejach, dla tych, którzy się na nie zdecydują. Czy pracownicy gastronomii i innych branż, wymagających kontaktu z klientami, będą oceniani przez ten pryzmat?
Obecnie szczepienia w miejscu pracy dotyczą przede wszystkim największych firm. Pracodawcy stoją więc przed sporym wyzwaniem – aby takie się odbyło, muszą znaleźć przynajmniej 300 chętnych osób. By przekonać do tego celu, niejednokrotnie wysyłają maile o zdrowiu i wspólnym bezpieczeństwie czy – nawet – oferują dodatkowe premie za godną pochwały postawę. Za niedługo problem szczepień pojawi się jednak w tych sektorach gospodarki, które były dotychczas zamknięte.
Czy pracodawca może nakazać szczepienie?
Co prawda, według przepisów polskiego prawa, pracodawca nakazać szczepienia nie może. Na chwilę obecną nie zostały wprowadzone także żadne regulacje, co do warunkowego otwierania niektórych branż. Niemniej jednak, takiego scenariusza wykluczyć nie można.
Nie można przewidzieć, czy pracodawcy w przyszłości będę zmuszeni do stosowania pewnych form dyskryminujących niezaszczepionego pracownika, aby odzyskać możliwość prowadzenia działalności – np. każdy kelner musi być zaszczepiony, inaczej restauracja nie może przyjmować klientów – komentują prawnicy
Całkiem prawdopodobne jest więc, że mimo, iż ze strony pracodawcy nie może być nakazu szczepienia, aspekt ten może być brany podczas rekrutacji personelu. W szczególności, gdy dotyczyć ona będzie stanowiska, związanego z wysokim ryzykiem i wymagającym szerokiego kontaktu z ludźmi.
