W najnowszej edycji warszawskiego Budżetu Obywatelskiego mieszkańcy podjęli decyzję, która już teraz budzi szerokie reakcje. Na plac Zbawiciela powróci symboliczna tęcza – instalacja artystyczna, która przed laty była zarówno znakiem nadziei, jak i przedmiotem licznych kontrowersji. Projekt „Nowa Tęcza na Placu Zbawiciela” zdobył aż 6811 głosów, co pozwoliło mu zakwalifikować się do realizacji w ramach miejskiego budżetu na rok 2026.
Inicjatywa z poparciem warszawiaków
Choć pomysł odtworzenia tęczy pojawiał się w Budżecie Obywatelskim już od 2022 roku, dopiero tegoroczna edycja przyniosła mu sukces. Z wynikiem 11,04 proc. wszystkich oddanych głosów projekt przekroczył wymagany próg i zostanie zrealizowany. Jego pomysłodawcą jest aktywista Linus Lewandowski, działający w środowisku LGBT+ i związany z grupą Homokomando.
Co obejmuje projekt?
Oprócz samej instalacji na placu Zbawiciela, inicjatywa zakłada również wywieszenie tęczowych flag w każdej z warszawskich dzielnic – minimum jedna flaga na dzielnicę, w lokalizacjach wybranych przez poszczególne urzędy. Całość ma zostać zrealizowana w czerwcu 2026 roku, czyli podczas Miesiąca Dumy, obchodzonego na całym świecie jako czas widoczności społeczności LGBTQIA+.
Koszt całej inicjatywy oszacowano na 700 tysięcy złotych. Sama konstrukcja tęczy ma mieć formę przerwanego łuku, wykonanego z trudnopalnych materiałów i pomalowanego w sześciu kolorach – od czerwieni po fiolet.
Powrót z przesłaniem
Twórcy projektu podkreślają, że obecność tęczy w centrum stolicy ma charakter afirmacyjny. Chodzi o publiczne, odważne pokazanie, że bycie osobą LGBTQIA+ jest czymś zupełnie naturalnym. Jak zaznaczono w opisie projektu: „Widoczność symboliki LGBT+ w przestrzeni publicznej to jasny komunikat: nie ma powodu do wstydu, jest powód do dumy”.
Historia, która wzbudza emocje
Pierwsza wersja instalacji stanęła na placu Zbawiciela w czerwcu 2012 roku jako dzieło artystki Julity Wójcik. Projekt zyskał zarówno licznych zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi doceniali jego artystyczny wyraz i przekaz otwartości, drudzy widzieli w nim prowokację – zwłaszcza ze względu na bliskie sąsiedztwo Kościoła Najświętszego Zbawiciela.
Przez lata instalacja była wielokrotnie niszczona – podpalano ją aż siedem razy, najczęściej podczas Marszów Niepodległości. Władze miasta musiały zapewniać jej ochronę, co generowało dodatkowe koszty. Ostatecznie tęczę zdemontowano w sierpniu 2015 roku.
Powrót pełen znaczenia
Decyzja mieszkańców Warszawy o przywróceniu tęczy to nie tylko wybór artystycznej instalacji, ale także deklaracja otwartości i poparcia dla wartości różnorodności. Niezależnie od opinii, jakie ponownie może wywołać ten projekt, jedno jest pewne – łuk w kolorach tęczy znów stanie się jednym z najbardziej symbolicznych punktów na mapie stolicy.