Janusz Kowalski: tęczowa flaga w Polsce jest symbolem zdziczenia

Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, zamieścił mocny wpis w serwisie Twitter. Odniósł się w nim do zdarzenia, do którego doszło w Warszawie.

Wczoraj media obiegła informacja, która oburzyła środowiska konserwatywne. Okazało się bowiem, że jeden z aktywistów LGBT wszedł na pomnik smoleński w Warszawie, a następnie rozwinął na nim tęczową flagę.

Wcześniej serwisy informacyjne podały informację o areszcie dla Margot, aktywistki LGBT, która zaatakowała działaczy fundacji prolife. Sąd skazał ją na dwa miesiące w zamknięciu, co doprowadziło do protestów wśród przedstawicieli lewicy.

Ws. incydentu na pomniku smoleńskim głos zabrał wiceminister w rządzie PiS, Janusz Kowalski. Jego wpis na Twitterze jest utrzymany w bardzo ostrym tonie.

Janusz Kowalski: tęczowa flaga w Polsce jest symbolem zdziczenia

Kowalski opublikował wpis w serwisie Twitter, w którym wyraził swoje oburzenie incydentem, do którego doszło w Warszawie. Jego komentarz zniesmaczył jednak przedstawicieli środowisk lewicowych. Polityk oświadczył bowiem, że w jego ocenie tęczowa flaga w Polsce jest symbolem „zdziczenia”.

„Tęczowa flaga jest dziś w Polsce symbolem nienawiści, zdziczenia, nietolerancji i fizycznej agresji przeciw drugiemu człowiekowi” – napisał Janusz Kowalski na swoim profilu społecznościowym.

„Wspólnota i nasze uczucia są ranione przez ekstremistów, którzy swoją bezczelnością i wulgaryzmem przekraczają nieprzekraczalne granice” – dodał wiceminister aktywów państwowych w rządzie Mateusza Morawieckiego.

Wpis, co oczywiście zrozumiałe, wzbudził wiele kontrowersji. Kowalski wywołał bowiem „do tablicy” przedstawicieli środowisk lewicowych, którzy nie pozostali mu dłużni. „Flaga PiS jest dziś w Polsce symbolem nienawiści, zdziczenia, nietolerancji i fizycznej agresji przeciw drugiemu człowiekowi. Wspólnota i nasze uczucia są ranione przez flagę PiS, który swoją bezczelnością i wulgaryzmem przekraczają nieprzekraczalne granice” – odpowiedziała mu jedna z komentujących.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *