Mokotów. Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w przytułku dla bezdomnych na Mokotowie. Jeden z mężczyzn przebywających w ośrodku uzbroił się w siekierę i zachowywał się bardzo agresywnie. Do jego zatrzymania potrzebne były aż dwa policyjne patrole.
O agresywnym mężczyźnie policjantów poinformował pracowników placówki. Według jego relacji na pierwszym piętrze budynku przy klatce schodowej stał mężczyzna z toporkiem w ręku, którym uderzał o balustradę drewnianych schodów oraz ściany . Przed przybyciem mundurowych zrzucał ze schodów gaśnicę, ubrania i elementy zastawy stołowej.
Policjanci przyjechali na miejsce po kilku minutach od zgłoszenia. Mężczyzna nie zmienił swojego zachowania nawet na widok umundurowanych policjantów. Nie reagował na żadne wezwania do zachowania zgodnego z prawem oraz odrzucenia niebezpiecznego narzędzia.
– Nie robiły na nim wrażenia ostrzeżenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Rzucał w mundurowych ubraniami oraz innymi przedmiotami. Cisnął w stronę policjantów szklanym kubkiem. Krzyczał i nie miał zamiaru się uspokoić. Wejście na pierwsze piętro po schodach na klatce było niemożliwe, ponieważ agresor w każdej chwili mógł rzucić siekierą – przekazuje w komunikacie Stołeczna Policja.
Mokotów. Nietrzeźwy mężczyzna groził siekierą. Potrzebne były dwa patrole policji
Na miejsce przyjechała jeszcze jedna załoga radiowozu. Policjanci użyli drabiny, którą pozyskali od pracownika ośrodka. Jedna załoga dostała się na korytarz pietra, na którym stał agresywny mężczyzna, a druga na dole przed wejściem na schody.
Policjanci będący na górze po raz kolejny wezwani go do odrzucenia niebezpiecznego narzędzia. Nie słuchał, wobec czego użyli pałek typu tonfa, ręcznego miotacza gazu, a następnie chwytów obezwładniających.
Po odebraniu mu siekiery mundurowi założyli mu kajdanki. Mężczyzna trafił do placówki medycznej, a następnie do policyjnego aresztu. Okazało się, że był nietrzeźwy. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty stosowania gróźb bezprawnych przy użyciu toporka wobec funkcjonariuszy i zmuszania ich przez to do odstąpienia od czynności służbowych.
Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Teraz grozi mu kara do 3 lat więzienia.