Kolejna odsłona konfliktu pomiędzy piłkarzem Bayernu Monachium i jego byłym menedżerem. Tym razem to Cezary Kucharskim w mocnym wywiadzie dla WP Sportowe Fakty uderzył w Roberta Lewandowskiego.
Kilka tygodni temu Cezary Kucharski został oskarżony o szantaż zastosowany wobec Lewandowskiego. Menedżer miał zażądać od swojego byłego podopiecznego kwoty 20 milionów euro za krycie jego domniemanych przestępstw podatkowych.
Zarzuty wobec Kucharskiego były na tyle poważne, że został on zatrzymany przez policję. Jego dom i biuro zostały przeszukane, a wobec samego zatrzymanego zastosowano środek zapobiegawczy w formie poręczenia majątkowego na kwotę 4,6 miliona złotych oraz zakaz opuszczenia kraju i zbliżania się do Roberta i Anny Lewandowskich.
W internecie zostały również opublikowane dwa dwuminutowe fragmenty rozmów Cezarego Kucharskiego i Roberta Lewandowskiego z 2019 i 2020 roku. Rozmowy nagrywał piłkarz. To właśnie tam słychać jak Kucharski domaga się 20 milionów euro, a na pytanie Roberta, za co ta kwota, mówi: „Za to – w dwóch zdaniach – że będę krył do końca życia, że ty i twoja żona jesteście oszustami”.
Cezary Kucharski uderza w Lewandowskiego. „To grube kłamstwo”
Teraz do tych słów odniósł się sam ich autor w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty. – To kłamstwo, grube kłamstwo. To wymyślona konstrukcja, która miała mocno uderzyć we mnie, odwrócić uwagę od prawdziwego powodu naszego sporu, czyli nierozliczonych wspólnych interesów – powiedział Kucharski.
– On przyszedł w jednym celu: żeby mnie nagrać i uprawdopodobnić z góry założoną tezę o szantażu. (…) Wiedziałem, że będzie nam trudno porozumieć się co do kwoty, więc podczas rozmowy w Warszawie najbardziej naciskałem Roberta, aby zdecydował się na podpisanie umowy arbitrażowej, aby nasz spór rozstrzygnąć w Krajowej Izbie Gospodarczej – podkreślił Cezary Kucharski.
Do całej sprawy zdążył się już odnieść Krzysztof Stanowski. Znany z niechęci do Kucharskiego dziennikarz całą sprawę skomentował na twitterze.
Największa bezczelność Kucharskiego w sprawie Lewandowskiego nie polega na ew. szantażu, ale na tym, co stanowi podstawę jego roszczeń i o czym on tak swobodnie opowiada. Menedżer mówi swojemu piłkarzowi, że ma prawa do jego wizerunku, bo je nabył, gdy ów piłkarz zaczynał karierę
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) December 4, 2020