Janusz Gajos wywołał sporą burzę w sieci po tym, jak porównał politykę prowadzoną przez Jarosława Kaczyńskiego do… hitleryzmu. Błyskawicznie na mocne słowa Gajosa zareagowała europosłanka PiS, Beata Mazurek, a teraz swoje zdanie wtrącił Piotr Gliński.
Janusz Gajos obraził Jarosława Kaczyńskiego, do gry wkroczyli politycy PiS
„Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. Tak powstawało to, co później nazywano hitleryzmem” – takiego porównania dopuścił się Janusz Gajos.
Aktor znany między innymi z roli w serialu „Czterej Pancerni i Pies” został szybko skontrowany przez Beatę Mazurek, byłą rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie europosłankę z ramienia tajże partii.
„Wyraźnie widać, że PRL, „Czterej Pancerni i Pies” odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa (…) Tak po ludzku, insynuacje prostaka” – skontrowała Mazurek.
Teraz do bulwersującej wypowiedzi Janusza Gajosa odniósł się Piotr Gliński. Warszawski polityk Prawa i Sprawiedliwości również nie zgadza się z takim językiem.
„Dobry aktor nie jest świętą krową. Nie możemy sie godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski…” – napisał na Twitterze Piotr Gliński.
Jak widać słowa Janusza Gajosa wywołały niemałe poruszenie, nie tylko w obozie Zjednoczonej Prawicy, ale i na całej scenie politycznej. Uczciwie trzeba przyznać, że porównaniem do hitleryzmu ceniony aktor mocno przesadził. Takie słowa z jego ust nie powinny paść.