Rafał Ziemkiewicz, znany publicysta i pisarz, nie gryzie się w język. Udowodnił to jednym z ostatnich wpisów na Twitterze, gdzie wdał się w publiczną kłótnię ze znanym profesorem.
Rafał Ziemkiewicz lubi dolać oliwy do ognia. Publicysta regularnie komentuje otaczającą nas rzeczywistość na Twitterze. Ostatnio zamieścił wpis, który wywołał w sieci spore kontrowersje.
Ziemkiewicz uderzył bowiem w znanego profesora, a ten nie pozostał mu dłużny. Doszło do publicznej kłótni na portalu społecznościowym.
„Prof Matczak wygaduje propagandowe bzdury w onecie. W referendum akcesyjnym (mniejsza, że było w 2003) absolutnie nie poddaliśmy się władzy TSUE. Zamiast postulowanych przez @wsamraz (twitterowe konto prof. Matczaka) rozliczeń prawnych przydałaby się raczej weryfikacja stopni naukowych” – napisał Rafał Ziemkiewicz.
Rafał Ziemkiewicz pokłócił się publicznie z Matczakiem. „Zostawię, jak Pan przestanie ludziom ciemnotę wciskać”
Prof. Marcin Matczak odpowiedział na wpis Ziemkiewicza. Zrobił to jednak z dużą dozą ironii. „Niech Pan na priv poda adres, gdzie mam Panu dokumenty do tej weryfikacji wysłać. I niech Pan po wszystkim łaskawie chociaż magistra mi zostawi” – napisał.
Niech Pan na priv poda adres, gdzie mam Panu dokumenty do tej weryfikacji wysłać. I niech Pan po wszystkim łaskawie chociaż magistra mi zostawi.
— Marcin Matczak (@wsamraz) March 2, 2021
Ziemkiewicz oczywiście nie pozostał dłużny i odpowiedział w swoim stylu. Bez dyplomacji. „Zostawię, jak Pan przestanie ludziom ciemnotę wciskać” – stwierdził.
Zostawię, jak Pan przestanie ludziom ciemnotę wciskać
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) March 3, 2021
Prof. Marcin Matczak to polski radca prawny, profesor nauk prawnych, specjalista w zakresie teorii prawa, profesor nadzwyczajny na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. 15 lutego 2021 Prezydent Andrzej Duda nadał mu tytuł profesora nauk społecznych w dyscyplinie nauk prawnych, jednak trzy dni później Marcin Matczak w oświadczeniu poinformował, że nie zjawi się na uroczystości wręczenia nominacji w Pałacu Prezydenckim.
„Szczególnie teraz jestem zobowiązany pozostać wierny wartościom, które są bliskie każdemu prawnikowi: wierności Konstytucji i szacunkowi dla prawa. Pana działania w ostatnich latach były, niestety, zaprzeczeniem tych wartości (…) Nie mogę pozwolić na to, aby uściśnięcie Pana dłoni zostało odebrane jako choćby cień akceptacji dla tych działań. To są sprawy absolutnie najważniejsze i mam nadzieję, że jako człowiek i prawnik Pan to rozumie, nawet jeśli jako polityk poszedł Pan na nieakceptowalne kompromisy” – tłumaczył swoją decyzję.