Znamy rezultaty kontroli, jaką Inspekcja Transportu Drogowego przeprowadziła we wszystkich czterech firmach świadczących usługi komunikacyjne w Warszawie. Ogółem poinformowano opinię publiczną o około 500 nieprawidłowościach wykrytych podczas kontroli.
Kontrola została wszczęta po dramatycznym wypadku na moście Grota-Roweckiego. Przypomnijmy, że do makabrycznie wyglądającego zdarzenia doszło 25 czerwca 2020 roku. Na moście Grota-Roweckiego kierowca linii „186” stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki, w wyniku czego autobus runął z wiaduktu.
W wyniku wypadku jedna osoba zginęła, a 18 innych osób zostało poszkodowanych. Badania wykazały, że kierowca autobusu był pod wpływem narkotyków. Kierowcy grozi teraz kara do 15 lat pozbawienia wolności.
To jednak nie był koniec tragicznych wydarzeń na ulicach Warszawy. Niespełna dwa tygodnie później autobus linii „181” uderzył w zaparkowane pojazdy na warszawskich Bielanach. Jedna z pasażerek została przetransportowana do szpitala. W tym przypadku kierowca również miał być pod wpływem substancji narkotycznych. Obaj kierwcy świdczyli usługi dla niemieckiej firmy Arriva.
Kontrola Inspekcji Transportu Drogowego trwała od czasu w/w wypadków, a końcowe wnioski zaprezentowano na konferencji prasowej, która odbyła się 2 grudnia w Warszawie.
Inspektorzy @ITD_gov sprawdzali czy kierowcy pracując u kilku przewoźników równocześnie stosują się do norm czasu pracy. Średnio co 4 kierowca z wytypowanych ponad 270 złamał przepisy. Niechlubni rekordziści w ciągu ponad 2 miesięcy pracy naruszyli przepisy 44 i 63 razy. pic.twitter.com/nWJcWocDtC
— ITD (@ITD_gov) December 2, 2020
Ogółem stwierdzono około 500 nieprawidłowości. Szokujące szczególnie były dane dotyczące systemu pracy kierowców. Na konferencji usłyszeliśmy m.in., że „przez ponad 2 miesiące kierowca, który woził warszawiaków, pracując równocześnie dla dwóch przewoźników, miał tylko 2 dni wolne od pracy. W tym czasie 44 razy naruszył normy czasu pracy”.
Inspekcja Transportu Drogowego poinformowała, że ogółem 270 kierowców komunikacji miejskiej pracowało w więcej niż jednej firmie. W firmie Arriva wykryto również nieprawidłowości dot. badań technicznych pojazdów. Na przewoźnika, którego autobusy uczestniczyły w wypadkach nałożona zostanie grzywna.
