Ten sposób w stolicy stał się prawdziwą plagą. Gra na uczuciach starszych osób? Zgrywanie młodego, zakochanego małżeństwa? A może tym razem z dzieckiem? Oto taktyki na tańszy zakup mieszkań przez biura nieruchomości.
Sprawa znajduje swój początek kilka, jak nie kilkanaście lat temu. Sposób jest banalnie prosty. Biura nieruchomości, podszywając się pod młodych ludzi próbują zakupić mieszkania z rynku wtórnego po bardzo korzystnych cenach.
Aby tego dokonać, prześcigają się w różnorodności ogłoszeń, które wrzucają do skrzynek potencjalnych właścicieli mieszkań. Jest kilka podobieństw. Aby trafić do starszych osób, wszystkie z nich są napisane odręcznie i kserowane w wielu egzemplarzach. Treść jest bardzo podobna. Kupię mieszkanie, za gotówkę (czasem dodają, że pochodzi ze środków własnych), najlepiej w okolicy. Podpis to już kolejna gra na emocjach. Często agencje podszywają się pod zakochane małżeństwo lub parę z dzieckiem. W treści wielokrotnie zaprzeczają, że nie są agencjami nieruchomości. Oto kilka z nich:
Podane numery należą do agencji
Numery podane w ogłoszeniach często widnieją w internecie, jako telefony agencji sprzedaży mieszkań. Ku zdziwieniu starszych osób, telefonu nie odbierze Basia z ogłoszenia, która za chwilę będzie rodzić, ani Adam, który upodobał sobie okolicę. Osoby te nie zamierzają się tym kryć, uznając taką formę kupna, jako marketing. Wybierając numer często na wstępie przedstawiają się jako agenci nieruchomości.
Mieszkańcy skarżą się na ogłoszeniodawców
Mieszkańcy Saskiej Kępy skarżą się na wielkie ilości podobnych ogłoszeń, które co tydzień muszą wyciągać ze swoich skrzynek na listy. Pan Jan uważa, że „taka praktyka nie powinna mieć miejsca. To jawne oszustwo”. A Waszym zdaniem, taki sposób jest uczciwy? A może to kolejna próba taniego zakupu mieszkania, które to z roku na rok kosztują coraz więcej?
Czytaj więcej: Patodeweloperka w Warszawie.