Kibice Legii w rozpaczy. Transfer wysypał się na ostatniej prostej

Tego się raczej nie spodziewaliśmy. Marko Janković, którego przedstawiano jako pierwszy zimowy transfer Legii, nie dołączy do zespołu. Poinformował o tym dziś serwis legia.net.

Kilka dni temu media obiegła informacja, że Legia wreszcie dokona pierwszego zimowego transferu. Zapowiadano, że do zespołu dołączył reprezentant Czarnogóry, Marko Janković.

Potencjalne wzmocnienie wydawało się co najmniej przyzwoite. Zawodnik występował bowiem m.in. w Partizanie Belgrad czy włoskim SPAL, co – jak na warunki ekstraklasowe – jest całkiem niezłym CV. Do tego jest stosunkowo młody – ma 25 lat.

Okazuje się jednak, że piłkarz nie zostanie zawodnikiem Legii, choć informowano, że lada dzień podpisze kontrakt. Sytuacja uległa zmianie.

Marko Janković nie dołączy do Legii Warszawa

„Marko Janković w środę wieczorem przyleciał do Warszawy, powitali go na lotnisku wysłannicy klubu, co zostało uwiecznione na oficjalnej witrynie internetowej. W czwartek i piątek piłkarz przechodził testy medyczne i sprawnościowe. W piątek Czarnogórzec miał podpisać kontrakt, trener Czesław Michniewicza zapowiedział, że zawodnik pojedzie do Bielska-Białej, ale testy wydolnościowe wypadły słabo” – podaje serwis legia.net.

Dziennikarze portalu dodają, że dzień później testy powtórzono, a zawodnik zaprezentował się lepiej. Pomimo tego nie zdecydowano się podpisać z nim umowy. Trener Czesław Michniewicz potrzebuje bowiem zawodnika „na już”, a Marko Jaknović przez dłuższy czas musiałby dochodzić do optymalnej dyspozycji.

O rezygnacji z transferu nie zdecydowały natomiast względy finansowe. Te miały być bowiem korzystne dla Legii, a Janković był świadomy, że w Warszawie nie zarobi dużo. Priorytetem miało być dla niego odbudowanie się, a następnie transfer dla lepszego klubu.

Serwis legia.net podaje jednak, że rezygnacja z Jankovicia to nie koniec transferowych zabiegów klubu. „Rezygnacja z Jankovicia nie jest związana też z tym, że klub w tym momencie ma już kogoś innego na jego miejsce” – czytamy na łamach serwis internetowego legia.net. Więcej TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *